Nałogi
Jestem nałogowym leniwcem. Jak złapię lenia to nie puszczę. To jest świadome lenistwo więc jestem świadomy,że tracę czas i zdrowie. Niestety nie mogę z tego nałogu wyjść. W mózgu wtedy wydzielają się endocośtam, które doprowadzają mnie do szału przyjemności, kiedy się lenie. Jestem ubezwłasnowolniony przez mój nałóg. Nie mam nad nim kontroli i proszę o pomoc .
Poza tym byłem nałogowym palaczem. Wyleczyłem się ćwicząc własną wolę. Paliłem przez 4 lata, z czego 2 rzucałem.
to było z 8 lat temu.
Od tamtej pory jestem biernym palaczem. niestety z tym nie walczę, bo bym zwalczał moich przyjaciół, a to walka z wiatrakami.
Poza lenistwem nie mam nałogów.
Poza tym byłem nałogowym palaczem. Wyleczyłem się ćwicząc własną wolę. Paliłem przez 4 lata, z czego 2 rzucałem.
to było z 8 lat temu.
Od tamtej pory jestem biernym palaczem. niestety z tym nie walczę, bo bym zwalczał moich przyjaciół, a to walka z wiatrakami.
Poza lenistwem nie mam nałogów.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Lenistwo nie jest szkodliwe dla zdrowia. To praca jest szkodliwa. Wprawdzie podobno 9 na 10 wypadków zdarza się w domu, ale na pewno nie podczas leżenia na kanapie. Zresztą: mnie tam jeszcze lenistwo przez dwadzieścia lat życia nie zaszkodziło.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Ja tam nałogów nie mam, czasem tylko używek nadużyję
Alkohol – ja wohl.. ja wohl.. ich liebe..., jak tylko nie prowadzę, nie odmawiam. Słodycze – też nie odmawiam, nawet jak prowadzę .
Kawa – tak, w pracy, w dni wolne tylko dla towarzystwa. Herbata – i owszem, od zawsze. Nikotyna – NIE, nie i jeszcze raz nie. Narkotyki – jakoś nie.
Książki – od tego najdłużej trwającego nałogu uwolnił mnie internet i wcale mnie to nie cieszy... Internet – chyba jeszcze nad tym panuję...
Telewizja – tylko w gościach, nie mam na stanie...i nie planuję...póki co . Muzyka – raczej radio....i w tle...niezbędna w pracy i przy sprzątaniu
Lenistwo – tak, nałóg znany i obecny, ale nie istniejący przy odpowiedniej motywacji...
Przyroda, Natura, Góry – przeciągający się niedobór prowadzi do frustracji i ..zmian osobowościowych...
Alkohol – ja wohl.. ja wohl.. ich liebe..., jak tylko nie prowadzę, nie odmawiam. Słodycze – też nie odmawiam, nawet jak prowadzę .
Kawa – tak, w pracy, w dni wolne tylko dla towarzystwa. Herbata – i owszem, od zawsze. Nikotyna – NIE, nie i jeszcze raz nie. Narkotyki – jakoś nie.
Książki – od tego najdłużej trwającego nałogu uwolnił mnie internet i wcale mnie to nie cieszy... Internet – chyba jeszcze nad tym panuję...
Telewizja – tylko w gościach, nie mam na stanie...i nie planuję...póki co . Muzyka – raczej radio....i w tle...niezbędna w pracy i przy sprzątaniu
Lenistwo – tak, nałóg znany i obecny, ale nie istniejący przy odpowiedniej motywacji...
Przyroda, Natura, Góry – przeciągający się niedobór prowadzi do frustracji i ..zmian osobowościowych...
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia
- Iluzjonistka
- frikASek
- Posty: 240
- Rejestracja: 20 kwie 2008, 19:34
to tak.....
1 alkohol (piwo, grzaniec i mocniejsze) - jedna z zasad w życiu - alkoholu nie odmawiam
2 papierosy - całe życie bierny palacz ale od jakiegos czasu podpalam nie za duzo paczka na około 2 miech
3 maryśka - jak jest jakas domówka czemu nie
4 dragi - sporadycznie, zardzewiałe rury (odsyłam do żyć szybko umierać młodo)
5 muzyka - zawsze i wszędzie
6 kino/film - jak tylko nadarzy sie okazja
7 sport - jak tylko mogę
8 smiech - jak głupi do sera
1 alkohol (piwo, grzaniec i mocniejsze) - jedna z zasad w życiu - alkoholu nie odmawiam
2 papierosy - całe życie bierny palacz ale od jakiegos czasu podpalam nie za duzo paczka na około 2 miech
3 maryśka - jak jest jakas domówka czemu nie
4 dragi - sporadycznie, zardzewiałe rury (odsyłam do żyć szybko umierać młodo)
5 muzyka - zawsze i wszędzie
6 kino/film - jak tylko nadarzy sie okazja
7 sport - jak tylko mogę
8 smiech - jak głupi do sera
Krzyż? Najlepiej płonący...
-
- młodASek
- Posty: 23
- Rejestracja: 11 kwie 2009, 17:20
Nałogów może i nie mam, ale dzień bez selenu, ziół i antyoksydantów to dzień stracony
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Jak u większości ludzi, którzy wiedzą co dobre: lenistwo. Jak napisał T.S. Eliot "czas, który marnujesz z przyjemnością nie jest stracony" Kocham spać. Czasem dochodzę do wniosku, że z chęcią przespałbym całe swoje życie.
Jedzenie. Nie potrafię się oprzeć. Jem za dużo. Przygotowuję sobie zawsze zbyt duże posiłki tudzież na mieście kupuję zwiększone porcje. Wiem doskonale ile potrzebuję aby się najeść ale nie idzie tego zmienić. Żyje po to aby jeść...
Od prawie dwóch lat papierosy (późno zacząłem, w wieku 23 lat).
Alkohol. Praktycznie rzecz biorąc jestem pijakiem (nie mylić z alkoholikiem ), ale to kontroluje. Zdarza się, że mówię "nie" i basta.
Chyba także komputer. Jak nie mam co robić to włączam laptopa i już siedzę w necie, albo film oglądam.
I chyba najważniejszy nałóg: muzyka a konkretnie perkusja. Prawie codziennie maniakalnie nawet rozmawiając ze współlokatorem czy oglądając film muszę potrzymać pałeczki w rękach. Nie idzie mi bez tego wytrzymać. Często kupuję sprzęt perkusyjny. Teoretycznie nie potrzebuję czegoś dodatkowo lub nie muszę wymieniać na nowsze i lepsze ale tak robię. Ostatnio pieniądze, które dostałem od matki na zrobienie prawka wydałem na sprzęt. Gdy mamy próbę z zespołem w trakcie przerwy podczas gdy reszta kapeli rozmawia, ja muszę na moment wejść do salki i pogapić się jak głupi po raz nie wiadomo który ma mój zestaw. No i od kiedy mam plejaka empecztery to prawie zawsze wychodząc z domu mam słuchawki na uszach. A perkusja mną zawładnęła, bo często nie potrafię przesłuchać ot tak dla przyjemności jakiejś płyty, a to tylko dlatego, że nie podoba mi się brzmienie bębnów lub styl grania perkusisty...
Jedzenie. Nie potrafię się oprzeć. Jem za dużo. Przygotowuję sobie zawsze zbyt duże posiłki tudzież na mieście kupuję zwiększone porcje. Wiem doskonale ile potrzebuję aby się najeść ale nie idzie tego zmienić. Żyje po to aby jeść...
Od prawie dwóch lat papierosy (późno zacząłem, w wieku 23 lat).
Alkohol. Praktycznie rzecz biorąc jestem pijakiem (nie mylić z alkoholikiem ), ale to kontroluje. Zdarza się, że mówię "nie" i basta.
Chyba także komputer. Jak nie mam co robić to włączam laptopa i już siedzę w necie, albo film oglądam.
I chyba najważniejszy nałóg: muzyka a konkretnie perkusja. Prawie codziennie maniakalnie nawet rozmawiając ze współlokatorem czy oglądając film muszę potrzymać pałeczki w rękach. Nie idzie mi bez tego wytrzymać. Często kupuję sprzęt perkusyjny. Teoretycznie nie potrzebuję czegoś dodatkowo lub nie muszę wymieniać na nowsze i lepsze ale tak robię. Ostatnio pieniądze, które dostałem od matki na zrobienie prawka wydałem na sprzęt. Gdy mamy próbę z zespołem w trakcie przerwy podczas gdy reszta kapeli rozmawia, ja muszę na moment wejść do salki i pogapić się jak głupi po raz nie wiadomo który ma mój zestaw. No i od kiedy mam plejaka empecztery to prawie zawsze wychodząc z domu mam słuchawki na uszach. A perkusja mną zawładnęła, bo często nie potrafię przesłuchać ot tak dla przyjemności jakiejś płyty, a to tylko dlatego, że nie podoba mi się brzmienie bębnów lub styl grania perkusisty...