Czy jesteś męska lub kobiecy?
Właściwie to zmieniam się... kiedyś powiedzmy byłam samcem teraz jestem tylko silną dziewczyną...
Dawniej nie interesowało mnie nic, co powinno moją płeć, ubrania zaliczały się do tych męskich - czarne bluzy, czarne męskie koszulki w wersji XXXXXL, długie włosy - generalnie metalowo, ale zdecydowanie męsko, w ogóle kogo obchodził wygląd... byłam delikatna jak papier ścierny, chociaż emocje były emocjami. Pomijając fakt, ze brak zainteresowania facetami w moim najbliższym otoczeniu był odbierany bardzo na opak, własna matka doszukiwała się we mnie les, co oczywiście było tylko imaginacją...
Teraz jestem raczej normalna - chociaż raczej silna (i nawet delikatność się znalazła), każdy facet to kumpel, a koszula i krawat to podstawa w garderobie, przy czym na tym się zawartość szafy nie kończy... Jeżeli ktoś mnie nie zna od zawsze, może pomyśleć, że jestem męską babą - ale tak na prawdę to wszystko się zmienia... W sumie kilka razy słyszałam "szkoda że nie jesteś facetem", "gdybyś miała przyrodzenie to bym za Ciebie wyszła" z drugiej strony gdy spotkałam znajomą z dawnych ( w sumie nie tak dawnych) lat usłyszała "od kiedy ty jesteś taka dziewczęca?"...
Dawniej nie interesowało mnie nic, co powinno moją płeć, ubrania zaliczały się do tych męskich - czarne bluzy, czarne męskie koszulki w wersji XXXXXL, długie włosy - generalnie metalowo, ale zdecydowanie męsko, w ogóle kogo obchodził wygląd... byłam delikatna jak papier ścierny, chociaż emocje były emocjami. Pomijając fakt, ze brak zainteresowania facetami w moim najbliższym otoczeniu był odbierany bardzo na opak, własna matka doszukiwała się we mnie les, co oczywiście było tylko imaginacją...
Teraz jestem raczej normalna - chociaż raczej silna (i nawet delikatność się znalazła), każdy facet to kumpel, a koszula i krawat to podstawa w garderobie, przy czym na tym się zawartość szafy nie kończy... Jeżeli ktoś mnie nie zna od zawsze, może pomyśleć, że jestem męską babą - ale tak na prawdę to wszystko się zmienia... W sumie kilka razy słyszałam "szkoda że nie jesteś facetem", "gdybyś miała przyrodzenie to bym za Ciebie wyszła" z drugiej strony gdy spotkałam znajomą z dawnych ( w sumie nie tak dawnych) lat usłyszała "od kiedy ty jesteś taka dziewczęca?"...
Niedawno robiłem sobie teścik taki jeden. Wyszło, że mój mózg jest w 40% kobiecy
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Lalkami się nie bawiłem i nie bawię , nie płaczę na filmach, nie trawię komedii romantycznych, ale z drugiej strony nie lubię golonki, nie korzystam z publicznych toalet (słyszałem, że załatwienie się w publicznej toalecie to umiejętność czysto męska). Więc 10000000% samcem nie jestem, przykro mi bardzo.
Krzyż? Najlepiej płonący...
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
Nie wszystko z tej listy się zgadza, brakuje na niej innych ważnych ,,elementów", ale coś w tym jest i niestety zawsze wyłazi na powierzchnię w najmniej sprzyjających ku temu okolicznościach.Czarny pisze:Czy nie wydaje Ci się czasami, że przejawiasz więcej cech charakteru typowych dla płci przeciwnej?
Czy jako kobieta jesteś władcza, dominująca, silna psychicznie, niezależna, odważna, nie przykładasz uwagi do szczegółów, jesteś wrażliwa na ostre, świszczące dźwięki. zdolna do pracy w warunkach stresu i wolisz mieć kolegów niż koleżanki?
- Unheilig76
- łASuch
- Posty: 198
- Rejestracja: 4 paź 2010, 06:53
- Lokalizacja: Śląsk
Jeśli chodzi o cechy wymienione w pierwszym poście to jestem pół na pół i tak też zaznaczam.
Wiem, że to wszystko to stereotypy, że nie można do tego przywiązywać wagi, ale obserwując ludzi ze swojego otoczenia mogę stwierdzić, że jednak coś w tym wszystkim jest.
Faktycznie faceci nie potrafią być staranni, nie przywiązują wagi do szczegółów, mają problemy z odróżnianiem kolorów (zwłaszcza turkusowy jest dla nich albo na 100% niebieski albo na 100% zielony! Sprawdzone.),
estetami też zwykle nie są.
Niestety jestem tego wszystkiego przeciwieństwem. Do tego beznadziejna orientacja w terenie, we własnym mieście potrafię się zgubić, choć mieszkam tu prawie całe życie. W tych testach też wychodzi mi 83 do 37 czy jakoś podobnie. Płeć "odczuwana"- neutral.
To ja już nie wiem, co ja jestem
Tak się zastanawiam, czy to nie tutaj są źródła aseksualności, przynajmniej w moim przypadku.
Wiem, że to wszystko to stereotypy, że nie można do tego przywiązywać wagi, ale obserwując ludzi ze swojego otoczenia mogę stwierdzić, że jednak coś w tym wszystkim jest.
Faktycznie faceci nie potrafią być staranni, nie przywiązują wagi do szczegółów, mają problemy z odróżnianiem kolorów (zwłaszcza turkusowy jest dla nich albo na 100% niebieski albo na 100% zielony! Sprawdzone.),
estetami też zwykle nie są.
Niestety jestem tego wszystkiego przeciwieństwem. Do tego beznadziejna orientacja w terenie, we własnym mieście potrafię się zgubić, choć mieszkam tu prawie całe życie. W tych testach też wychodzi mi 83 do 37 czy jakoś podobnie. Płeć "odczuwana"- neutral.
To ja już nie wiem, co ja jestem
Tak się zastanawiam, czy to nie tutaj są źródła aseksualności, przynajmniej w moim przypadku.
Zdecydowanie tak.
Zdecydowanie jestem bardzo męska...
Żarty żartami, ale faktycznie tak jest. Całe życie uciekam w męskość, bo nie chciałam powtórki z przeszłości. A teraz? Cóż... Jestem dalej bardzo męska... Może nie chodzę już w garniturach, ale o mojej "kobiecości" dalej świadczy tylko metryka...
Zdecydowanie jestem bardzo męska...
Żarty żartami, ale faktycznie tak jest. Całe życie uciekam w męskość, bo nie chciałam powtórki z przeszłości. A teraz? Cóż... Jestem dalej bardzo męska... Może nie chodzę już w garniturach, ale o mojej "kobiecości" dalej świadczy tylko metryka...
Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był...
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
Ogólnie to nie wiem jak na tą ankietę odpowiedzieć
Jestem gender-fluid znaczy (co już kilkakrotnie pisałam) i raz tak raz tak - raz kobieca raz męska jestem.
Jednak często bardziej męska mi się wydaje, wszyscy to zauważają. Kilka razy nawet zdarzyło mi się, że przyjaciele nazwali mnie bardziej męską niż, któregoś z chłopaków.
Jestem gender-fluid znaczy (co już kilkakrotnie pisałam) i raz tak raz tak - raz kobieca raz męska jestem.
Jednak często bardziej męska mi się wydaje, wszyscy to zauważają. Kilka razy nawet zdarzyło mi się, że przyjaciele nazwali mnie bardziej męską niż, któregoś z chłopaków.
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
Identyczne sytuacje mi się zdarzały. Raz nawet usłyszałam, że mam bardzo męskie gesty (cokolwiek by to miało znaczyć).willow pisze:Kilka razy nawet zdarzyło mi się, że przyjaciele nazwali mnie bardziej męską niż, któregoś z chłopaków.
mam problem. często bywam wesoła, ale nie pamiętam już, kiedy ostatnio byłam szczęśliwa.'
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
pewnie chodzi im o stereotypowo męskie gesty, nie umiem opisać, ale wiem o co chodzi bo sama też tak mam
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
Mi z kolei zarzucają kobiecość choć ja osobiście tego nie odczuwam, ale raczej nie jestem jak stereotypowy maczo więc może dlatego.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
A ja mam chyba"męski" mózg. Nie czytam między wierszami, nie łapię się w niuansach, półsłowkach etc, nie czaję zachowań większości kobiet. Przez te swoją ceche o mały włos brutalnie nie uświadomiłam ostatnio dziecka na sklepie, że mikołaja nie ma - matka jakimiś kodami do mnie gadała, nie załapałam, szefowa która stała z boku i załapała interweniowała i uff, młody jeszcze wierzy
Re: Czy jesteś męska lub kobiecy?
Nie wiem, raczej tak po środku. Bywa, że ludzie określają mnie 'nadmężczyzną' w określonych sytuacjach lub w innych- 'nadkobietą'. Takie dwie komiczne skrajności.
Sama siebie określiłabym raczej kobietą, choć czuję się nieraz jak facet, hm, więc w ankiecie zaznaczam opcję "pół na pół".
Sama siebie określiłabym raczej kobietą, choć czuję się nieraz jak facet, hm, więc w ankiecie zaznaczam opcję "pół na pół".