Aski i bobaski ;)
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Aski i bobaski ;)
Dzieci? Nic do nich nie mam, ale własnych mieć nie chcę. No, non, нет, nicht, ne.
Re: Nie do końca AS z wawy
az tak źle z kobietami które chcą mieć tą mała istotke która kocha ją tak po prostu za to że jest?
gg- 45373452
Re: Nie do końca AS z wawy
Hm może masz na myśli psa? Bo dziecko zadziwiająco szybko rośnie...snoopy160 pisze:az tak źle z kobietami które chcą mieć tą mała istotke która kocha ją tak po prostu za to że jest?
Re: Nie do końca AS z wawy
pies też i dodatkowo krótko żyje
mam psa i nie porównuj psa do dziecka bo to zupełnie co innego.
Fakt nei każdy potrzebuje takiej istoty nie każdy do tego jeszcze dorósł. Widzę że tu większość osób ma lat około 20 w takim wieku to ja też dziecka nie chciałam a cudze mnie drażniły
mam psa i nie porównuj psa do dziecka bo to zupełnie co innego.
Fakt nei każdy potrzebuje takiej istoty nie każdy do tego jeszcze dorósł. Widzę że tu większość osób ma lat około 20 w takim wieku to ja też dziecka nie chciałam a cudze mnie drażniły
gg- 45373452
Re: Nie do końca AS z wawy
Nie porównuję dziecka do psa, dociekałam, co masz na myśli, pisząc o małej istotce. Dziecko nie jest na wieczność niemowlęciem. Potrzeba "takiej istoty" nie jest, dla mnie, wystarczającym argumentem, by ją wydać na świat. Brzmi to, co najmniej, jednostronnie... Ja mam 34 lata. Nie chciałam mieć dziecka i nadal nie chcę.snoopy160 pisze:nie porównuj psa do dziecka bo to zupełnie co innego.
Fakt nei każdy potrzebuje takiej istoty nie każdy do tego jeszcze dorósł. Widzę że tu większość osób ma lat około 20 w takim wieku to ja też dziecka nie chciałam a cudze mnie drażniły
Re: Nie do końca AS z wawy
aha ok.
oczywiście że nie jest i dobrze cudownie jest patrzeć jak się rozwija, uczyć Go nowych rzeczy, pomagać, słuchać jak postrzega świat.
Będąc sama też nie uważam to za wystarczający powód ale pisze do tego że jakby mi sie udało znaleźć partera życiowego to chciałabym z nim mieć dziecko.
a co to znaczy "brzmi to jednostronnie"?
oczywiście że nie jest i dobrze cudownie jest patrzeć jak się rozwija, uczyć Go nowych rzeczy, pomagać, słuchać jak postrzega świat.
Będąc sama też nie uważam to za wystarczający powód ale pisze do tego że jakby mi sie udało znaleźć partera życiowego to chciałabym z nim mieć dziecko.
a co to znaczy "brzmi to jednostronnie"?
gg- 45373452
Re: Nie do końca AS z wawy
Do tego momentu wyglądało na to, że chcesz mieć dziecko, bo TY tego potrzebujesz. Mam w swoim otoczeniu ludzi, którzy chcieli taką "małą istotkę", która ich strasznie rozczarowała, ponieważ nie spełnia ich oczekiwań. Ośmieliła się mieć inną osobowość, od wymarzonej przez rodziców, inne plany na życie, niż rodzice jej usłali różami. Mieć dziecko, by bezinteresownie kochało? Bardzo egoistyczne. Dziecko, z różnych względów źle, czy instrumentalnie traktowane, wcale nie kocha bezinteresownie,a, w każdym razie z tym uczuciem walczy.snoopy160 pisze:nei każdy potrzebuje takiej istoty nie każdy do tego jeszcze dorósł
Dalsze Twoje słowa:"cudownie jest patrzeć jak się rozwija, uczyć Go nowych rzeczy, pomagać, słuchać jak postrzega świat" miały już inny wydźwięk, więc się nie czepiam .
Re: Nie do końca AS z wawy
trudno czasem oddać to co się ma na myśli w życiu nie chciałabym mieć "zaprojektowanego" dziecka
gg- 45373452
Re: Nie do końca AS z wawy
I bardzo dobrze. Przyznam, że mnie czasem bardzo wkurzają takie zapędy- do "zaprojektowania" dziecka. A potem widzę takie laleczki, przebierane, ufryzowane, z uszami przekłutymi nim maluch skończy pół roku. Mi to się nie podoba. Zresztą, dużo by pisać na ten temat...Dla niektórych dziecko jest integralną częścią ich samorealizacji, w sensie urzeczywistnienia ICH planów życiowych przez nosiciela ich genów.
Re: Aski i bobaski ;)
Widzę Snoopy160 przechodzisz batalię, którą też już kiedyś tu stoczyłem No ale wtedy byłem osamotniony, obecnie osób prorodzinnych przybywa na forum i to cieszy, bo przynajmniej dyskusja nie jest jednostronna.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Aski i bobaski ;)
Ja akurat reprezentuję stronę nierodzinną . A dzieci powinno się trzymać jak najdalej ode mnie.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Aski i bobaski ;)
Mnie denerwuje nieco lekceważenie mnie bo matką nie jestem (a zaczęło się, bo większosć znajomych mi "dziecieje" ) "Bedziesz miała własne to zobaczysz!" Albo w pracy, na westchniecie, ze zmęczona jestem: "jak Ty możesz być zmęczona, przecież nie masz dziecka! Zobaczysz jaka będziesz zmęczona jak będziesz miała!"
Ja wiem, ze to meczące moze być - ale uważam, ze mam prawo do zmęczenia mimo iż bezdzietna jestem I nie mam zamiaru się wpisywać w te macierzyńską martyrologię, non stop słyszałam jak to nic nie wiem bo nie mam dziecka(a nawet nie próbowałam w niczym pouczać), jak to mi sie może ziewać, przecież nie mam dziecka, jak siedziałam cicho, czymś zajęta to zaraz jakim prawem jestem "sfochana" przecież nie mam dziecko które dałoby mi wycisk Matki w moim najblizszym otoczeniu to dosyć agresywne twory, non stop nacierające dzieckiem na innych - nawet na niewinną libre. Straszne to
Ja wiem, ze to meczące moze być - ale uważam, ze mam prawo do zmęczenia mimo iż bezdzietna jestem I nie mam zamiaru się wpisywać w te macierzyńską martyrologię, non stop słyszałam jak to nic nie wiem bo nie mam dziecka(a nawet nie próbowałam w niczym pouczać), jak to mi sie może ziewać, przecież nie mam dziecka, jak siedziałam cicho, czymś zajęta to zaraz jakim prawem jestem "sfochana" przecież nie mam dziecko które dałoby mi wycisk Matki w moim najblizszym otoczeniu to dosyć agresywne twory, non stop nacierające dzieckiem na innych - nawet na niewinną libre. Straszne to
Re: Aski i bobaski ;)
Libra ja też wysłuchiwałam takich tekstów aż kiedyś miarka się przebrała więc powiedziałam że prezerwatywa w kiosku kosztuje 3 zł, trzeba było zainwestować a nie teraz robić z siebie cierpiętnice
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Aski i bobaski ;)
Ciekawe skad wy wiecie ile kosztują prezerwatywy?...
@wyrwana_z_kontekstu SSie!