Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
...wczorajszy dzień był naprawdę kiepski i stresujący, a dzisiejszy wcale nie zapowiada się lepiej. Już od rana wszystko leci mi z rąk - to zły znak
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo mi podrzucono kociątko, ja zatrzymać nie mogę, dookoła nikt kota nie chce a mi serducho krwawi.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Libra jak to kociątko wygląda? Lubię kociątka, ale mam już 2 plus kocica. Może spróbuj poszukać mu domu popytaj znajomych, sąsiadów, daj ogłoszenie w internecie.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Nie jestem hepi, bo...
Białe w bure ciapki. Młodzieńkie bardzo, mikro takie, co się ją przytuli to kładzie uszy i zabiera się do ssania rąbka koszulki.
Znajomi i sąsiedzi: niet. Albo kategoryczne nie albo "Nie chce, ale jak chcesz to moge dać Ci ze trzy"
Znajomi i sąsiedzi: niet. Albo kategoryczne nie albo "Nie chce, ale jak chcesz to moge dać Ci ze trzy"
Re: Nie jestem hepi, bo...
biedne małe kociątko
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Nie jestem hepi, bo...
Pozostał Ci internet możesz np. dać ogłoszenie na Gumtree albo na Tablica.pl. Życzę owocnego szukania domu dla kiciusia.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Nie jestem hepi, bo...
Kiciołek na próbe poszedł do kogoś na weekend - wolałabym ją zatrzymać u siebie ale nie mam jak. Zanim ją oddałam, siedziała mi na ramieniu jak papużka i tak podróżowała
Re: Nie jestem hepi, bo...
Życzę kiciusiowi przejścia próby i znalezienia nowego domu
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Nie jestem hepi, bo...
Wierzę, że się uda, jak kotek będzie miły, to ludzie na pewno się do niego przekonają. Ja moją Mruczkę mam też od kociątka. Już 11 lat ze mną jest i nie wyobrażam sobie, że mogłabym ją oddać.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo: "Nie ma już mężczyzn. Przegrali wyścig. Zostali chłopcy i kulturyści."
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
... albowiem przejawiam wqrwa pracowego. Denerwują mnie klientów zagrywki, cen przeklejanie, a nuż sie ta kolorowa zza kasy nie połapie i taniej bedziemy mieli ( a tu tadam! kolorowa ma czytnik kodów to raz, większość cen kojarzy sama wprowadza fv do systemu), denerwuje mnie dewstujaca dzieciarnia i ich pobłażający temu rodzice. Dość mam klientów odreagowujących na mnie swój zły dzień
I pewna mała demotywacja - moja stażystka, bedzie mieć wypłatę lepszą niż ja, wyjadacz ze stażem kilkuletnim.
I pewna mała demotywacja - moja stażystka, bedzie mieć wypłatę lepszą niż ja, wyjadacz ze stażem kilkuletnim.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Najpierw była alergia - masakra. Potem naderwałam sobie przyczepy mięśni, jadę na tramalu, od którego *** mi się w mózgu, potem przeziębienie i opryszczka, a mój nowy kot sra na dywan w łazience, oprócz tego, jakkolwiek bym go nie czesała, to się kołtuni (norweski leśny). Plagi egipskie już są. Czekam na jeźdźca apokalipsy.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Nie jestem hepi, bo...
dziwożoś - skocz na jakieś forum kotów długowłosych i poszukaj za jakimiś trickami, pewno sierść sucha i dlatego się tak plącze. Ja nie kocia, ale zmorą mojego futra psiego jest wieczny filc i dred za uszami - sprawdza się... jedwab do włosów. Normalny, ludzki taki(byle nie biosilk) z drogerii.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dzięki za radę. Nie pomyślałam. Dlaczego nie biosilk?
Nigdy nie miałam rasowca, zawsze jakieś dachowce przygarniałam. I nie ukrywam, sytuacja z jego kudłami mnie przerasta. Czeszę, czeszę, czeszę codziennie i nawet nieźle to wygląda, a rano: kołtun do wycięcia, chociaż poprzedniego dnia go tam nie było. Może on w nocy na złość sobie sierść plącze?
Nigdy nie miałam rasowca, zawsze jakieś dachowce przygarniałam. I nie ukrywam, sytuacja z jego kudłami mnie przerasta. Czeszę, czeszę, czeszę codziennie i nawet nieźle to wygląda, a rano: kołtun do wycięcia, chociaż poprzedniego dnia go tam nie było. Może on w nocy na złość sobie sierść plącze?
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
- tymczasowy
- pASibrzuch
- Posty: 250
- Rejestracja: 14 cze 2011, 02:05
- Lokalizacja: Londyn
Re: Nie jestem hepi, bo...
Bo ja w pewnym temacie wspomnialem, ze warto go kupic. Ale po poczytaniu to faktycznie - byle nie biosilk