Dzięki za miłe słowo W zasadzie powinnam sobie takie motto wbić do łba raz na zawsze, przecież i tak nie dogodzę wszystkim naraz.Annie pisze: Rób swoje zawsze i wszędzie. To Twoje życie i przeżyj je jak zechcesz. Nikt za Ciebie tego nie zrobi Ludzie przychodzą i odchodzą, nie wpisuj się w żadne ramy
"A co ludzie powiedzą?"
Re: "A co ludzie powiedzą?"
Nie mam nic przeciwko pijącemu towarzystwu, męczy mnie tylko usilne namawianie na kielonka, obrażanie się na mnie, w najgorszym wypadku agresja Swoje już w życiu przepiłam, pora się ustatkować , dużo lepiej czuję się z trzeźwym umysłem. Niestety, nie wszyscy są w stanie to pojąć.
Re: "A co ludzie powiedzą?"
http://chomikuj.pl/damplis/KABARET/Wald ... 191690.flv - posłuchaj tego Będzie Ci łatwiej ze wszystkim
"I never go out without my trademark dark glasses. I like to watch not be watched" - Karl Lagerfeld
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: "A co ludzie powiedzą?"
Zależy czego to dotyczy,umiem odmówić,ale i nieraz są takie sprawy gdzie właśnie załącza się to pyt. lub cos w podobie
Jak na cos nie mam ochoty-asertywność zachowuję i szczerze mówię co myślę,pogląd np. na tem. dzieci czy aseksualnego związku-tez bez problemu,ale czasem były sprawy,na które juz tak nie umaiłam reagować i niestety ,przejmowałam się słowami ludzkimi.Czasami aż tak,że pomyślałam w końcu,że może mają faktycznie rację,taka nagła zmiana nastawienia.Jakiż to ten mózg jest przewrotny....
Jak na cos nie mam ochoty-asertywność zachowuję i szczerze mówię co myślę,pogląd np. na tem. dzieci czy aseksualnego związku-tez bez problemu,ale czasem były sprawy,na które juz tak nie umaiłam reagować i niestety ,przejmowałam się słowami ludzkimi.Czasami aż tak,że pomyślałam w końcu,że może mają faktycznie rację,taka nagła zmiana nastawienia.Jakiż to ten mózg jest przewrotny....
Re: "A co ludzie powiedzą?"
Oj ja zawsze głośno twierdzę że mam to w nosie że niech sobie gadają - skoro ktoś zajmuje się twoim życiem tzn że nie ma własnego i moim zdaniem coś w tym jest. Akle gdzieś w środku bardzo przeżywam wszystko. Jestem taką poduszką emocjonalną która wszystko wchłania i potem sie to na mnie odgrywa na moim zdrowiu psychicznym. Wiecie wiele razy spotkałam sie już z sytuacją gdy powiedziałam że jestem aseksualna - głównie w rozmowie z facetami i .....oni oceniają to jako chorobę jako coś nienormalnego. Że jestem popieprzona że powinnam sie leczyć....nie jestem, dzieckiem aby podchodzić do tego z płaczem ale nie ukrywam że takie teksty mnie dołują
Re: "A co ludzie powiedzą?"
Ja mam totalną porażkę w pracy. Ludzie śmieją się ze mnie, wyzywają od ***, nieudaczników, idiotów, itp. Miewam już myśli samobójcze
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: "A co ludzie powiedzą?"
Słynę z tego, że nie przejmuję się tym, co mówią o mnie inni. Jeśli ktoś nie liczy się z moimi uczuciami i jest chamski, obcesowy, grubiański, to dlaczego ja mam się liczyć z nim? Nikt nie będzie mi mówił, jak mam żyć, bo nikt nie umrze za mnie. Amen.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: "A co ludzie powiedzą?"
To zależy od sytuacji i od ludzi. Wiadomo, opinia niektórych może być dla nas ważna, na innych mamy wyje...chane. Zwykle staram się olewać to co o mnie słyszę. Ale gdy ktoś mówi za moimi plecami coś o mnie, nie chodzi o plotki, chodzi o szczegóły z życia (rodzinne "podaj dalej") - gdy się o tym dowiem, mówię głośno że mi się to nie podoba i sobie nie życzę.