Całowanie się
Re: Całowanie się
Byłem w dwóch dłuższych związkach, było sporo całowania w tym czasie, ale przyjemność czułem tylko na początku. Generalnie nie lubię się całować, nie pociąga mnie to. Wolę niewinne całusy w policzek, czoło, usta, namiętne nie są dla mnie.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Całowanie się
Lubię ale nie za często i bez przesady-niezbyt namiętnie bo to już mnie odrzuca i zazwyczaj jest jakimś tam wstępem do seksu albo do wzrostu podniecenia u drugiego człowieka tak jak to Artur_1988_as wspomniał. Dopóki ludzie traktują to jako jakiś tam miły gest, okazanie uczucia itp to okej, ale kiedy staje się to bardziej "seksualne"(wiecie o co chodzi) i powtarza się za często to ja już dziękuję.
Re: Całowanie się
Buahaha przypomniało mi się że nie pamiętam swojego pierwszego pocałunku. Nie dość że byłam na lekach niezbyt przytomna to w ogóle stres i tak dalej. Sama siebie zaskoczyłam takim czynem XDDD
Re: Całowanie się
Pocałunków w rękę nie cierpię. Buziaków na przywitanie też nie (omatulu, koleżanek nie chcę cmokać, a co dopiero np.gruba ciotka po 60ce...)
Nie wyobrażam sobie też całowania się bez uczucia. Ale jeśli uczucie jest - lubię, ale delikatnie i czule, bez ssania, gryzienia czy innych wymysłów. Ogólnie traktuję całowanie jako wyraz miłości i przywiązania, i przyjemność z tego też dla mnie wynika z poczucia bliskości, a nie z samych fizycznych doznań. Póki co francuskim też mówię nie, choć nie wykluczam, że po prostu nie trafiłam na kogoś naprawdę dobrego w tej dziedzinie, chociaż z drugiej strony wątpię, żeby kiedykolwiek mogło mi się to spodobać.
I tylko szkoda że większość ludzi nie traktuje delikatnego całowania jako przyjemności samej w sobie, tylko od razu chcą jęzor wpychać gdzie nie trzeba. Albo i inne części ciała.
Nie wyobrażam sobie też całowania się bez uczucia. Ale jeśli uczucie jest - lubię, ale delikatnie i czule, bez ssania, gryzienia czy innych wymysłów. Ogólnie traktuję całowanie jako wyraz miłości i przywiązania, i przyjemność z tego też dla mnie wynika z poczucia bliskości, a nie z samych fizycznych doznań. Póki co francuskim też mówię nie, choć nie wykluczam, że po prostu nie trafiłam na kogoś naprawdę dobrego w tej dziedzinie, chociaż z drugiej strony wątpię, żeby kiedykolwiek mogło mi się to spodobać.
I tylko szkoda że większość ludzi nie traktuje delikatnego całowania jako przyjemności samej w sobie, tylko od razu chcą jęzor wpychać gdzie nie trzeba. Albo i inne części ciała.
Re: Całowanie się
true trueTinuviel pisze:Pocałunków w rękę nie cierpię. Buziaków na przywitanie też nie (omatulu, koleżanek nie chcę cmokać, a co dopiero np.gruba ciotka po 60ce...)
Re: Całowanie się
A mnie nic tak nie obrzydza jak całowanie w usta z języczkiem. Ten smak cudzej śliny jest obrzydliwy, a świadomość co się w tej ślinie znajduje zupełnie mnie dobija. Zwykłe cmoknięcia toleruję, choć naprawdę nie mam ich potrzeby.
Re: Całowanie się
O to, to! Potem w miarę możliwości rzucałam się do łazienki i myłam zęby, choć miałam wrażenie, że czuję zapach i smak nadal, obrzydliwość!zebra12 pisze:A mnie nic tak nie obrzydza jak całowanie w usta z języczkiem. Ten smak cudzej śliny jest obrzydliwy.
Re: Całowanie się
Smak i zapach śliny jest cechą osobniczą, takie mam wrażenie, i nawet jeśli ktoś zęby umyje, to na to nic nie poradzi
Re: Całowanie się
Wielokrotnie się całowałem i wiem, że osoby, które regularnie myły zęby i nie miały problemów zdrowotnych nie miały odrzucającego smaku śliny. Co innego osoby, które o zęby słabo dbały - wtedy faktycznie potrafiło być to odrzucające.
Re: Całowanie się
Z tego, co się orientuję, to z tymi, z którymi miałam tą "nieprzyjemność", było wszystko ok Może po prostu jestem bardziej wrażliwa na bodźce z zewnątrz i nie lubię jak coś mi się w mój wewnętrzny świat bezczelnie wpycha
Re: Całowanie się
Wydaje mi się, że większość z nas, w dodatku tych, którzy w ogóle jakiś kontakt cielesny z drugą osobą dopuszczają, nie widzi nic złego w subtelnych formach dotyku, ale już te bardziej inwazyjne, ingerujące dosłownie w nasze wnętrza odbieramy jako absolutnie wstrętne.
Nigdy nie całowałam się z języczkiem, ale nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek to mogła zrobić
Pewnie wiąże się to z brakiem występowania u nas prawdziwej, nieokiełznanej żądzy sekualnej Osobnicy, którzy "to " posiadają, ulegają takiemu zaślepieniu w chwili pożądania, że sprawy estetyki i higieny, u wielu z nas stawiane wysoko w rankingu, u nich schodzą na daleki plan. Po prostu chcica bierze górę
Ale delikatne pocałunki z bliską sercu osobą to już co innego. Moment zetknięcia samych warg, które są miękkie i ciepłe, jest przynajmniej dla mnie - odczuciem przyjemnym. W ogóle pieszczota ustami gdzieś w dopuszczalnych przeze mnie miejscach na ciele, działa na moja wyobraźnię
Natomiast nienawidzę całować osób obcych, czy niezwiązanych ze mną emocjonalnie - nawet w policzek. Tortura I współczuję panom poczuwającym się do piastowania polskiej tradycji i cmokania kobiety w brudne łapska Druga strona medalu- zawsze unikałam takich dżentelmenów jak ognia, wyrywając im szybko dłoń lub sama inicjując powitanie, przez szybkie podanie reki.
Nigdy nie całowałam się z języczkiem, ale nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek to mogła zrobić
Pewnie wiąże się to z brakiem występowania u nas prawdziwej, nieokiełznanej żądzy sekualnej Osobnicy, którzy "to " posiadają, ulegają takiemu zaślepieniu w chwili pożądania, że sprawy estetyki i higieny, u wielu z nas stawiane wysoko w rankingu, u nich schodzą na daleki plan. Po prostu chcica bierze górę
Ale delikatne pocałunki z bliską sercu osobą to już co innego. Moment zetknięcia samych warg, które są miękkie i ciepłe, jest przynajmniej dla mnie - odczuciem przyjemnym. W ogóle pieszczota ustami gdzieś w dopuszczalnych przeze mnie miejscach na ciele, działa na moja wyobraźnię
Natomiast nienawidzę całować osób obcych, czy niezwiązanych ze mną emocjonalnie - nawet w policzek. Tortura I współczuję panom poczuwającym się do piastowania polskiej tradycji i cmokania kobiety w brudne łapska Druga strona medalu- zawsze unikałam takich dżentelmenów jak ognia, wyrywając im szybko dłoń lub sama inicjując powitanie, przez szybkie podanie reki.
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Re: Całowanie się
U mnie od jakiegoś czasu jest ogólna niechęć do kontaktu ze śliną i innym ustrojstwem. Jak pisałem wcześniej niewinny buziak jeszcze ujdziestendai pisze:Wielokrotnie się całowałem i wiem, że osoby, które regularnie myły zęby i nie miały problemów zdrowotnych nie miały odrzucającego smaku śliny. Co innego osoby, które o zęby słabo dbały - wtedy faktycznie potrafiło być to odrzucające.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Całowanie się
Zdecydowanie mnie to nie kręci, nie wywołuje żadnych emocji które by mnie paraliżowały . Nie mniej jednak czasem mam ochotę się przytulić do jakiejś dziewczyny i ją pocałować w policzek. Jednak tylko do momentu w którym mogę to zrobić, później mówię "pass!". To pewnie wina braku odwagi i nieśmiałości