Jestem hepi, bo...
Re: Jestem hepi, bo...
Bo na "dzień dobry" dostałem przepis na babkę czekoladowo-migdałową
Ponadto usłyszałem wczoraj tekst, który zwalił mnie z nóg: "Skoro nie możesz znaleźć rozwiązania, to znaczy, że nie masz problemu". To będzie teraz moja dewiza
Ponadto usłyszałem wczoraj tekst, który zwalił mnie z nóg: "Skoro nie możesz znaleźć rozwiązania, to znaczy, że nie masz problemu". To będzie teraz moja dewiza
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Jestem hepi, bo...
Happy, bo dostałam od kolegi z pracy wszystkie interesujące mnie oscarowe filmy.
Re: Jestem hepi, bo...
Level up, zdrowie psychiczne +5, stres -10, ego +50 Wczoraj zrobiłem w pracy w ciągu dwóch godzin rzecz, na którą pierwotnie miałem czas do dzisiejszego popołudnia. Okazało się, że mimo pośpiechu nawet jednej literówki nie zrobiłem. Zostało to nawet docenione przez szefostwo; jeno szkoda, że nie finansowo.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Jestem hepi, bo...
Właśnie minął kolejny tydzień pracy, w przyszłym tygodniu (choć mam multum roboty) nie będzie szefowej, więc stres wielokrotnie mniejszy, a weekend znowu szykuje sie ciekawy
Wszystko jest trucizną,
decyduje tylko dawka.
decyduje tylko dawka.
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Jestem hepi, bo...
Wczoraj zabawiłam na urodzinach króla reggae, dosłownie full wypas, tańce, śpiewy i nawet darmo piwo otrzymałam - ma się ten czar w oczach .
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Jestem hepi, bo...
Wstałam nie myśląc o tym, czego się tym razem nauczyć w terminie "na wczoraj". Bez jakichkolwiek przykrych myśli, pierwszy raz od miesiąca.
I jest mi tak lekko, tak radośnie, rany, jakbym nie pamiętała, kiedy się uśmiechałam. Mogłam się nałazić po śniegu, po lesie, i co tam, że śnieżyca zastała po drodze, bo było biało, zimno i pięknie
I załapałam się na sanki - raptem parę zjazdów, ale radocha dobrze słyszalna
I jest mi tak lekko, tak radośnie, rany, jakbym nie pamiętała, kiedy się uśmiechałam. Mogłam się nałazić po śniegu, po lesie, i co tam, że śnieżyca zastała po drodze, bo było biało, zimno i pięknie
I załapałam się na sanki - raptem parę zjazdów, ale radocha dobrze słyszalna
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Jestem hepi, bo...
Ja też bym chciała. Muszę więc dybać gdzieś na górkach na opuszczone sanki, albo wydrzeć z ręki, zjechać i uciekać . Jeśli aura pozwoli jutro ulepię bałwana .Koziorro pisze:I załapałam się na sanki - raptem parę zjazdów, ale radocha dobrze słyszalna
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Jestem hepi, bo...
Udało się tylko dlatego, że podczas spaceru trafiłam na rodzinkę i zaczęłam rozmawiać z rodzicami o dawnych zimach. Wszystko jest kwestią złapania dobrego kontaktu. Efekt był zaś taki, że piszczałam podczas zjazdów głośniej niż 8-letnie pociechy, z którymi przyszli I mimo 23 lat na karku zjeżdżałam lepiej, hyhyhy
Nieważne jaka aura, byleby śnieżna! Skrzypu skrzyp na mrozie, lepimy bałwanka! https://www.youtube.com/watch?v=QZrgEvob6As
Nieważne jaka aura, byleby śnieżna! Skrzypu skrzyp na mrozie, lepimy bałwanka! https://www.youtube.com/watch?v=QZrgEvob6As
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Re: Jestem hepi, bo...
Ach... brak szefowej W końcu trochę mniej stresu
Wszystko jest trucizną,
decyduje tylko dawka.
decyduje tylko dawka.
Re: Jestem hepi, bo...
uff! Myślałam, ze pod linkiem kryje sie "Ulepimy dziś bałwana" z Krainy Lodu, a katowana nią jestem skutecznie i az struchlałam.Koziorro pisze:
Nieważne jaka aura, byleby śnieżna! Skrzypu skrzyp na mrozie, lepimy bałwanka! https://www.youtube.com
Re: Jestem hepi, bo...
"Kraina lodu" byłaby zbyt przewidywalna i niedopasowana nastrojem
Pozytyw na dziś: wreszcie obejrzałam "Idę" w kameralnej salce kinowej i absolutnie nie żałuję.
Pozytyw na dziś: wreszcie obejrzałam "Idę" w kameralnej salce kinowej i absolutnie nie żałuję.
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Re: Jestem hepi, bo...
Odebrałam dziś telefon w pracy, telefoniczna obsługa klienta - przez cały czas trwania rozmowy kobieta zwracała się do mnie per "Pan" Chwilę gadalyśmy, myślałam, że może załapie iż jednak z drugą samicą ma do czynienia, jednak kobieta była konsekwentna i na koniec rzuciła " Dziękuję Panu ślicznie!!"
Raczej nadaję na niższych częstotliwosciach, ale, ze aż tak ?
Raczej nadaję na niższych częstotliwosciach, ale, ze aż tak ?
Re: Jestem hepi, bo...
... bo mamy duużo radochy w związku z zadaniem, jakie nam zlecono w pracy. Otóż musimy - uwaga! - zaplanować naszą pracę z dokładnością do jednego dnia aż do września. Sytuację najlepiej oddają słowa jednorocznego ochotnika Marka z "Przygód dzielnego wojaka Szwejka": Nie można od razu zaczynać wielkimi zwycięstwami. Wszystko musi iść pomalutku, według określonego planu. Nasz batalion nie może przecie wygrać tak raptownie tej wojny światowej. Dla takiego historyka jak ja rzeczą główną jest zrobienie naprzód planu naszych zwycięstw.
No i teraz sobie wymyślam swoje "zwycięstwa". Na przykład zaplanowałem, że 15 maja będzie opóźnienie związane z wyjazdem konsultanta co spowoduje przesunięcie redakcji językowej o ileś tam dni, 24. czerwca nastąpi opóźnienie związane z wyjazdem jednego z autorów na pielgrzymkę (robi to regularnie, więc nie ryzykuję obsuwy), 6. lipca będę na urlopie w związku z urodzinami, a 28 sierpnia będę na chorobowym w związku z kacem po obchodach rocznicy przeprowadzki do Wrocławia... W sumie fajna zabawa, niemal jak pisanie powieści SF
EDYCJA: nie, nie żartuję i nie przesadzam. Pracuję obecnie w budżetówce; ten fakt powinien wszystko wyjaśnić.
No i teraz sobie wymyślam swoje "zwycięstwa". Na przykład zaplanowałem, że 15 maja będzie opóźnienie związane z wyjazdem konsultanta co spowoduje przesunięcie redakcji językowej o ileś tam dni, 24. czerwca nastąpi opóźnienie związane z wyjazdem jednego z autorów na pielgrzymkę (robi to regularnie, więc nie ryzykuję obsuwy), 6. lipca będę na urlopie w związku z urodzinami, a 28 sierpnia będę na chorobowym w związku z kacem po obchodach rocznicy przeprowadzki do Wrocławia... W sumie fajna zabawa, niemal jak pisanie powieści SF
EDYCJA: nie, nie żartuję i nie przesadzam. Pracuję obecnie w budżetówce; ten fakt powinien wszystko wyjaśnić.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Jestem hepi, bo...
Ja właśnie planuję szkolenia na cały rok w instytucji publicznej - ze świadomością, że nie ma ani grosza na żadne szkolenia. Ale plan musi być!Viljar pisze: EDYCJA: nie, nie żartuję i nie przesadzam. Pracuję obecnie w budżetówce; ten fakt powinien wszystko wyjaśnić.