Aseksualizm jako ruch społeczny.
Aseksualizm jako ruch społeczny.
Czy uważacie sie za ruch społeczny?
Czy macie jakis odgórnie zdefiniowany cel?
Czy macie jakiegoś przeciwnika?
Co jest waszym problemem, który mógłby definiować ruch społeczny?
Gdzie jest konflikt?
[wyzej wymienienione czynniki wchodza w skład definicji ruchu społecznego]
Czy wogóle mysleliście z takiej perspektywy?
Z tego co czytam forum, to tutaj pojawiła sie juz obcojęzyczna osoba, z checia współpracy w ramach opracowania ulotki informacyjnej. I z tego co sie orientuje w niektórych krajach sa juz tworzone pewne hepeningi czy pikniki chcace propagować to zjawisko na sz=ersza skalę.
Tak sie w zwiazku z tym zastanawiam czy w Polsce również taką to bedzie przybierało postać, czy chcecie manifestować swoja aseksualność, czy chcecie pokazać sie swiatu? Jeżeli nie teraz to czy moze potem.
Czy macie jakis odgórnie zdefiniowany cel?
Czy macie jakiegoś przeciwnika?
Co jest waszym problemem, który mógłby definiować ruch społeczny?
Gdzie jest konflikt?
[wyzej wymienienione czynniki wchodza w skład definicji ruchu społecznego]
Czy wogóle mysleliście z takiej perspektywy?
Z tego co czytam forum, to tutaj pojawiła sie juz obcojęzyczna osoba, z checia współpracy w ramach opracowania ulotki informacyjnej. I z tego co sie orientuje w niektórych krajach sa juz tworzone pewne hepeningi czy pikniki chcace propagować to zjawisko na sz=ersza skalę.
Tak sie w zwiazku z tym zastanawiam czy w Polsce również taką to bedzie przybierało postać, czy chcecie manifestować swoja aseksualność, czy chcecie pokazać sie swiatu? Jeżeli nie teraz to czy moze potem.
Aseksualizm jest moją prywatną sprawą i nie czuje potrzeby manifestowania jej przed całym światem.
Do szczęścia nie jest mi potrzebna przynależność do żadnego ruchu społecznego.
Propagowanie aseksualizmu wydaje mi się już zupełną głupotą.
Można oczywiście pokazać że jest coś takiego jak aseksualizm, myślę że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy że są asami i z pewnością było by łatwiej gdyby mogli nawiązać kontakt z innymi podobnymi do siebie.
Arkadiusz
Do szczęścia nie jest mi potrzebna przynależność do żadnego ruchu społecznego.
Propagowanie aseksualizmu wydaje mi się już zupełną głupotą.
Można oczywiście pokazać że jest coś takiego jak aseksualizm, myślę że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy że są asami i z pewnością było by łatwiej gdyby mogli nawiązać kontakt z innymi podobnymi do siebie.
Arkadiusz
Ale czy Waszym celem nie jest upowszechninie tego zjawiska w swiadomości społecznej?
Jak czytam stronę tytułową, to czy nie postulatem zamieszczonym na niej jest fakt zaliczenia aseksualnosci do czwartej orientacji seksualnej?
Odwiedziłam rowniez angilska wersje forum i dochodze do wniosku, ze tam wlasnie na tym to polega.
Ludzie wystepuja w mediach, szerza swoje poglady, nawet są do sprzedazy roznego typu gadżety....
Walczą o swoje prawa do bycia aseksualnym.
Czy polskim aseksualnym nie chodzi o to samo?
Jak czytam stronę tytułową, to czy nie postulatem zamieszczonym na niej jest fakt zaliczenia aseksualnosci do czwartej orientacji seksualnej?
Odwiedziłam rowniez angilska wersje forum i dochodze do wniosku, ze tam wlasnie na tym to polega.
Ludzie wystepuja w mediach, szerza swoje poglady, nawet są do sprzedazy roznego typu gadżety....
Walczą o swoje prawa do bycia aseksualnym.
Czy polskim aseksualnym nie chodzi o to samo?
- anonymouse
- mASełko
- Posty: 130
- Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48
i tu dajesz Mi zagwozdkę do przemyślenia ...
Ja nie jestem koniecznie za jakimiś tam akcjami typy tak tak zbierzmy się do kupy zróbmy razem wielką kupę to nas zauważą ,
ale z drugiej strony dobrze by było gdyby ludzie zaczęli poznawać problematykę Aseksualizmu, myślę nawet że było by nam łatwiej niż np. homoseksualistom.
ale czego można się spodziewać w kraju rządzonym przez tłum moherów w armii rydza i kaczorów (zakłamana kato prawica na którą niestety głosowałem ) "nigdy więcej"
Nie chodzi tu akurat o wypowiedź polityczną lecz o sytuację w kraju, załóżmy:
robimy ogulno polski manifest Asów i co spotykamy po drodze ?? siostry moherowe i kiboli z MW pilnujących czystości rasy
dobra kończę bo jakoś dzisiaj padnięty jestem
Ja nie jestem koniecznie za jakimiś tam akcjami typy tak tak zbierzmy się do kupy zróbmy razem wielką kupę to nas zauważą ,
ale z drugiej strony dobrze by było gdyby ludzie zaczęli poznawać problematykę Aseksualizmu, myślę nawet że było by nam łatwiej niż np. homoseksualistom.
ale czego można się spodziewać w kraju rządzonym przez tłum moherów w armii rydza i kaczorów (zakłamana kato prawica na którą niestety głosowałem ) "nigdy więcej"
Nie chodzi tu akurat o wypowiedź polityczną lecz o sytuację w kraju, załóżmy:
robimy ogulno polski manifest Asów i co spotykamy po drodze ?? siostry moherowe i kiboli z MW pilnujących czystości rasy
dobra kończę bo jakoś dzisiaj padnięty jestem
Śmiejecie się, że jestem inny, ja się śmieję, że jesteście tacy sami.
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
arczik78 pisze:Aseksualizm jest moją prywatną sprawą i nie czuje potrzeby manifestowania jej przed całym światem.
Do szczęścia nie jest mi potrzebna przynależność do żadnego ruchu społecznego.
Propagowanie aseksualizmu wydaje mi się już zupełną głupotą.
Można oczywiście pokazać że jest coś takiego jak aseksualizm, myślę że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy że są asami i z pewnością było by łatwiej gdyby mogli nawiązać kontakt z innymi podobnymi do siebie.
Arkadiusz
Nic dodac nic ujac.
einmal ist keinmal
Zgadzam się z Tobą. Nikogo nie powinno obchodzić, to że jestem aseksualna. To moja sprawa, moje przekonania i dobrze mi z tym.arczik78 pisze:Aseksualizm jest moją prywatną sprawą i nie czuje potrzeby manifestowania jej przed całym światem.
Do szczęścia nie jest mi potrzebna przynależność do żadnego ruchu społecznego.
Propagowanie aseksualizmu wydaje mi się już zupełną głupotą.
- anonymouse
- mASełko
- Posty: 130
- Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48
Nie ma mowy o żadnym ruchu społecznym, przynajmniej w tym kraju. Nie analizujemy tu żadnych poglądów czy postulatów, norm, zmian. Na forum wchodzą ludzie, którzy chcą odnależć siebie i spotykają podobnych sobie ludzi, znajdują ukojenie i zrozumienie.
Ja nie mam celu, z góry narzuconej postawy. Sam też nie przyjąłem żadnej. Jeśli jakiś nieświadomy siebie As będzie potrzebował pomocy to prędzej czy póżniej sam znajdzie kontakt. Chcieć znaczy móc.
W przeciwnym razie (jeśli propagowanoby "asizm") zaczęło by przybywać osób które na siłe, na przekór lub z samej chęci przynależenie do jakiejś grupy społecznej przypięłaby sobie łatkę Jestem As-em. Nie na tym to polega. Codzi o wyrażenie siebie a NIE SZUKANIE KOLEGÓW.
Wszyscy żyjemy w społeczeństwie i wchodzimy lub tworzymy pewne społeczności. To jest właśnie taka społeczność osób które cenią siebie za to jacy są, potrafią się wspierać i wymieniać spostrzeżeniami i racjami. A NIE RUCH propagujący, ponieważ nie można namawiać kogoś lub przekazywać zalety bycia As-em żeby przeszedł "na naszą stronę"!
Nie będę manifestować siebie, jak ktoś mnie nie akceptuje to jego osobisty dramat. Nie zabiegam o sympatie. Wydaje mi się, że ,może nie cały świat ale napewno, wiele osób jest świadomych istnienia osób nieseksualnych.
A'propo drugiego postu Damaris. Jestem polskim as_em i nie chodzi mi o to samo. Tam jest inna kultura i wychowanie. Ja akceptuję siebie i nie muszę o to walczyć. Prawo do bycia aseksualnym jest i będzie. Sądze, iż oni chcą się pokazać bo mają jakiś kompleks lub uraz. Jeśli ktoś chce być to po prostu jest!
Ja nie mam celu, z góry narzuconej postawy. Sam też nie przyjąłem żadnej. Jeśli jakiś nieświadomy siebie As będzie potrzebował pomocy to prędzej czy póżniej sam znajdzie kontakt. Chcieć znaczy móc.
W przeciwnym razie (jeśli propagowanoby "asizm") zaczęło by przybywać osób które na siłe, na przekór lub z samej chęci przynależenie do jakiejś grupy społecznej przypięłaby sobie łatkę Jestem As-em. Nie na tym to polega. Codzi o wyrażenie siebie a NIE SZUKANIE KOLEGÓW.
Wszyscy żyjemy w społeczeństwie i wchodzimy lub tworzymy pewne społeczności. To jest właśnie taka społeczność osób które cenią siebie za to jacy są, potrafią się wspierać i wymieniać spostrzeżeniami i racjami. A NIE RUCH propagujący, ponieważ nie można namawiać kogoś lub przekazywać zalety bycia As-em żeby przeszedł "na naszą stronę"!
Nie będę manifestować siebie, jak ktoś mnie nie akceptuje to jego osobisty dramat. Nie zabiegam o sympatie. Wydaje mi się, że ,może nie cały świat ale napewno, wiele osób jest świadomych istnienia osób nieseksualnych.
A'propo drugiego postu Damaris. Jestem polskim as_em i nie chodzi mi o to samo. Tam jest inna kultura i wychowanie. Ja akceptuję siebie i nie muszę o to walczyć. Prawo do bycia aseksualnym jest i będzie. Sądze, iż oni chcą się pokazać bo mają jakiś kompleks lub uraz. Jeśli ktoś chce być to po prostu jest!
Now I know,
only I can stop the rain
only I can stop the rain
- anonymouse
- mASełko
- Posty: 130
- Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48
hm..
hmm a ja mam trochę mieszane poglądy. z jednej strony nie jestem za jakimiś manifestacjami dla samego manifestowania się bo to bzdura. z drugiej strony przydałaby się większa świadomość społeczna na temat tego że aseksualizm istnieje, tak, żeby asy uświadamiające sobie że są asami mogły się łatwo odnaleźć w swoim środowisku [np ja tu trafiłam dopiero w zeszłym tygodniu, a o aseksualizmie dowiedziałam się przypadkiem z jakiegoś artykułu na onecie, chyba z rok temu], i żeby nie próbowali być na siłę seksualni uważając że coś jest z nimi nie tak. [poza tym pewnie łatwiej jest na forum o znalezienie sobie drugiej as-połówki niż w normalnym świecie].
no i z trzeciej strony marzy mi się żeby aseksualiści mieli jakiś wpływ na rzeczywistość, w sensie np. powstrzymanie niekontrolowanego szerzenia się erotyzmu wszędzie gdzie to jest możliwe [co mi osobiście dosyć przeszkadza, bo to trochę tak jakby normalnym ludziom z każdej strony propagowano jedzenie gałek ocznych bawoła jako boskiego przysmaku].
tak, powinno być nam łatwiej niż homoseksualistom, przynajmniej wobec grup giertychowo-mocherowo-konserwatywnych, ze względu na system wartości jakim się kierują - Biblia nazywa homoseksualizm grzechem, natomiast zgadza się z istnieniem aseksualizmu [oczywiście nie nazwanego dosłownie tym słowem]. stąd nie mieli by głęboko ukorzenionych podstaw przeciw nam.
no nie wiem, co o tym sądzicie.
no i z trzeciej strony marzy mi się żeby aseksualiści mieli jakiś wpływ na rzeczywistość, w sensie np. powstrzymanie niekontrolowanego szerzenia się erotyzmu wszędzie gdzie to jest możliwe [co mi osobiście dosyć przeszkadza, bo to trochę tak jakby normalnym ludziom z każdej strony propagowano jedzenie gałek ocznych bawoła jako boskiego przysmaku].
tak, powinno być nam łatwiej niż homoseksualistom, przynajmniej wobec grup giertychowo-mocherowo-konserwatywnych, ze względu na system wartości jakim się kierują - Biblia nazywa homoseksualizm grzechem, natomiast zgadza się z istnieniem aseksualizmu [oczywiście nie nazwanego dosłownie tym słowem]. stąd nie mieli by głęboko ukorzenionych podstaw przeciw nam.
no nie wiem, co o tym sądzicie.
Aseksualni - strażnicy moralności? Każdy, kto chce, może walczyć z "erotyzmem". Jeżeli miałby ochotę np. podpalić billboard z reklamą kondomów, to może to zrobić, ale pod własnym szyldem. A ja śmiałabym się z takiej akcji, mimo, że jestem AS. Aseksualność to tylko brak popędu, a nie awersja do erotyki, nagich ciał itd., itp..kaanan pisze:marzy mi się żeby aseksualiści mieli jakiś wpływ na rzeczywistość, w sensie np. powstrzymanie niekontrolowanego szerzenia się erotyzmu wszędzie gdzie to jest możliwe
Re: hm..
Mnie tam żadna biblia nie interesuje, a błogosławieństwa od katolików nie potrzebuję. Ja mam swój własny świat, a oni niech sobie mają własny.kaanan pisze:tak, powinno być nam łatwiej niż homoseksualistom, przynajmniej wobec grup giertychowo-mocherowo-konserwatywnych, ze względu na system wartości jakim się kierują - Biblia nazywa homoseksualizm grzechem, natomiast zgadza się z istnieniem aseksualizmu [oczywiście nie nazwanego dosłownie tym słowem]. stąd nie mieli by głęboko ukorzenionych podstaw przeciw nam.
no nie wiem, co o tym sądzicie.
Całkowicie się z Tobą zgadzam.Gizmo pisze:Aseksualni - strażnicy moralności? Każdy, kto chce, może walczyć z "erotyzmem". Jeżeli miałby ochotę np. podpalić billboard z reklamą kondomów, to może to zrobić, ale pod własnym szyldem. A ja śmiałabym się z takiej akcji, mimo, że jestem AS. Aseksualność to tylko brak popędu, a nie awersja do erotyki, nagich ciał itd., itp..
Asy strażnikami moralności, dobre.