Całowanie się
-
- starszASek
- Posty: 30
- Rejestracja: 19 sty 2007, 20:49
Re: Ca³owanie siê
Ja??... Niee.. Nie zdażylo mi sie jeszcze... I jakos za tym nie tesknie jeszcze
Re: Ca³owanie siê
tak, iwele razu...
uznaje jednak ze pocalunki moga byc ale kolezenskie, przyjacielski, wyrazajace uznanie. w zadnym razie plynne ('slimaki'). to jak lizanie...
hmmm... nie wiem do czego porównać
uznaje jednak ze pocalunki moga byc ale kolezenskie, przyjacielski, wyrazajace uznanie. w zadnym razie plynne ('slimaki'). to jak lizanie...
hmmm... nie wiem do czego porównać
Now I know,
only I can stop the rain
only I can stop the rain
całowałam się wiele razy. ale mi sprawia to przyjemność tylko na początku znajomości. potem przychodzi znużenie. to troszkę jak taki obowiązek. i nie chodzi o to, że mam w sobie instynkt łowcy. już od kilku miesięcy nikogo nie całowałam, ale wcale mi tego nie brakuje. mój były powiedział kiedyś o mnie "nie chcąca się całować królewna". tak bardzo unikałam...
Całowanie się
Ja całowałam się w swoim życiu z trzema chłopakami. Z pierwszym w podstawówce, z drugim na studiach, a z trzecim niedawno - w tym roku. Tych moich pierwszych pocałunków to nawet zbytnio nie pamiętam, bo to było dawno i byłam wtedy jeszcze dzieckiem. Z drugim chłopakiem chodziłam. To on zawsze proponował mi całowanie, gdy były to krótkie i pojedyncze pocałunki to nawet mi się podobały, ale gdy on chciał się całować dłużej, to ja mówiłam, że nie umiem się całować. Jednak zgadzałam się na pocałunki. Te długie pocałunki zdecydowanie mi się nie podobały, nie lubiłam ich. Jednak nie było ich tak dużo. Po 2, 5 miesiącach znajomości on ze mną zerwał, bo powiedział, że nie widzi zaangażowania z mojej strony. Z trzecim chłopakiem spotykałam się dość nie dawno i z nim było tak samo, jak z poprzednim. Krótko i pojedynczo całowałam się z nim chętnie, ale gdy on chciał się pocałować ze mną dłużej to ja się po prostu odsuwałam. W pewnym momencie on zaczął mi proponować noclegi, jednak to było dla mnie zdecydowanie za dużo (za trudne) i zerwałam z nim całkowicie, już się nie spotykamy. A tak w ogóle to nie uważam pocałunków za seks.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Nie całowałam się nigdy w swym ćwierćwiecznym już życiu, bo na samą myśl o tej czynności mam odrzut na maksa!
Może to głupio zabrzmi, ale kiedy na przykład w TV widzę całującą się namiętnie parę, niedobrze mi się robi, a co tu dopiero w realu. Nie wyobrażam sobie, żebym byłam zdolna do pocałunku...
Kiedy jeszcze studiowałam, znalazł się w moim życiu pewien mężczyzna, który chyba się zakochał A moje serce ni drgnęło. Próbował kilka razy się do mnie zbliżyć z pocałunkiem, ale ja nie potrafiłam się zmusić. I poprosiłam go o rozstanie. Już wtedy myślałam, że jest ze mną coś nie tak, a teraz widzę, że jestem typowym asem. Seks - nie, całowanie - nie.
Może to głupio zabrzmi, ale kiedy na przykład w TV widzę całującą się namiętnie parę, niedobrze mi się robi, a co tu dopiero w realu. Nie wyobrażam sobie, żebym byłam zdolna do pocałunku...
Kiedy jeszcze studiowałam, znalazł się w moim życiu pewien mężczyzna, który chyba się zakochał A moje serce ni drgnęło. Próbował kilka razy się do mnie zbliżyć z pocałunkiem, ale ja nie potrafiłam się zmusić. I poprosiłam go o rozstanie. Już wtedy myślałam, że jest ze mną coś nie tak, a teraz widzę, że jestem typowym asem. Seks - nie, całowanie - nie.
Mnie całowanie w myślach, wyobraźni się podoba. Powiedzmy, że odczuwam pewien rodzaj chęci, by kogoś pocałować, gdy mi się podoba i jest miły, ale to do momentu realizacji. Delikatny, drobny pocałunek mi się podoba, intensywniejszy już nie. Kiedyś usłyszałem, że całuje się z kimś, a ja całuje kogoś - nie pozwalam tej drugiej osobie mnie całować. Nie lubię chyba tego.
- frigiditas
- gimnASjalista
- Posty: 16
- Rejestracja: 3 lut 2008, 18:37
- Lokalizacja: warszawa
Hej.
Strasznie nie lubiłam się całować. Facet wpycha ci twardy język do buzi, rusza w ogóle pseudonamiętnie i jeszcze oczekuje odemnie, że ja też ruszać będę, a ja nigdy nie wiem jak, bo to co on mi pokazuje wcale mnie nie kręci. Wpadłam w takie kompleksy przez całowanie, że co impreza, całowałam się z innym facetem, oczywiście pod wielkim wpływem alkoholu. No i na trzeźwo nie ma *** we wsi nie pocałuje się Wyrosłam na atrakcyjną kobietę i zaczęłam całować się po swojemu. Czyli delikatnie, z czułością, nie wpychając języka do środka. Jeżeli ktoś tego nie łapie, to poprostu kończę, ale są mężczyźni, którzy odpływają od takich pocałunków.
Strasznie nie lubiłam się całować. Facet wpycha ci twardy język do buzi, rusza w ogóle pseudonamiętnie i jeszcze oczekuje odemnie, że ja też ruszać będę, a ja nigdy nie wiem jak, bo to co on mi pokazuje wcale mnie nie kręci. Wpadłam w takie kompleksy przez całowanie, że co impreza, całowałam się z innym facetem, oczywiście pod wielkim wpływem alkoholu. No i na trzeźwo nie ma *** we wsi nie pocałuje się Wyrosłam na atrakcyjną kobietę i zaczęłam całować się po swojemu. Czyli delikatnie, z czułością, nie wpychając języka do środka. Jeżeli ktoś tego nie łapie, to poprostu kończę, ale są mężczyźni, którzy odpływają od takich pocałunków.