Bywało lepiej..
Bywało lepiej..
Cieszę się że jest tu taki temat. Przynajmniej tu mogę się chociaż trochę 'wygadać'.
Miewam stany depresyjne, nie lubię gadać o tym co siedzi we mnie i wszystko duszę w sobie. Kilka dni temu uświadomiłam sobie że nawet nie mam przyjaciela z którym mogłabym wyjść gdzieś chociażby posiedzieć czy wypłakać się w ramię gdy będzie taka potrzeba.
Czuję że powoli przestaję dawać sobie radę
Miewam stany depresyjne, nie lubię gadać o tym co siedzi we mnie i wszystko duszę w sobie. Kilka dni temu uświadomiłam sobie że nawet nie mam przyjaciela z którym mogłabym wyjść gdzieś chociażby posiedzieć czy wypłakać się w ramię gdy będzie taka potrzeba.
Czuję że powoli przestaję dawać sobie radę
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..
Re: Bywało lepiej..
Zdobywanie i utrzymywanie przyjaźni to trudna sztuka. Wymaga raczej inicjatywy niż czekania aż ktoś do naszych drzwi zapuka. Jednak w Krakowie, którym mieszkasz jest trochę Asów, może tu jakiegoś nowego przyjaciela na forum znajdziesz. Powodzenia i głowa do góry.
Re: Bywało lepiej..
Dziękuję.
Wiem, że to nie jest proste ale mam już dość znajomości które kończą się tak, że ktoś pamięta o mnie tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje a tak to nie ma czasu nawet się spotkać.
No cóż. Może jeszcze przede mną znalezienie pokrewnej duszy
Wiem, że to nie jest proste ale mam już dość znajomości które kończą się tak, że ktoś pamięta o mnie tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje a tak to nie ma czasu nawet się spotkać.
No cóż. Może jeszcze przede mną znalezienie pokrewnej duszy
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..
- SamotnyWilk
- mASełko
- Posty: 120
- Rejestracja: 7 lut 2016, 20:34
Re: Bywało lepiej..
Znam to dokładnieNobody. pisze:Dziękuję.
Wiem, że to nie jest proste ale mam już dość znajomości które kończą się tak, że ktoś pamięta o mnie tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje a tak to nie ma czasu nawet się spotkać.
No cóż. Może jeszcze przede mną znalezienie pokrewnej duszy
Mimo moich starań o utrzymanie częstszego kontaktu żeby np. gdzieś razem wyjść kino, góry, rower czuję się jak intruz, który przeszkadza w życiu, mam wrażenie że przeszkadzam swoją obecnością lub nawet pomysłem spotkania
Re: Bywało lepiej..
No to widzę nie tylko u mnie tak wygląda sytuacja
Z jednej strony to pocieszające ale z drugiej jednak przykre
Z jednej strony to pocieszające ale z drugiej jednak przykre
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..
Re: Bywało lepiej..
Jest jakieś miejsce, w którym mogłabyś nawiązać nowe znajomości?
Re: Bywało lepiej..
Nawet nie wiem.
Pewnie gdzieś tam by się znalazło. Tylko aktualnie nawet nie chce mi się nigdzie wychodzić jeśli nie mam takiej potrzeby
Pewnie gdzieś tam by się znalazło. Tylko aktualnie nawet nie chce mi się nigdzie wychodzić jeśli nie mam takiej potrzeby
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..
Re: Bywało lepiej..
Nie napisałaś nic na temat tego, czy byłaś u jakiegoś specjalisty. Jeśli masz stany depresyjne albo depresje, to najlepiej jak najszybciej przejść się do lekarza psychiatry, w tej dziedzinie farmakoterapia naprawdę pomaga
Re: Bywało lepiej..
Myślałam o tym.
Tylko problem jest taki że nie potrafię rozmawiać o tym co siedzi we mnie więc zawsze czekam aż przejdzie
Tylko problem jest taki że nie potrafię rozmawiać o tym co siedzi we mnie więc zawsze czekam aż przejdzie
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..
Re: Bywało lepiej..
No ale może warto spróbować. Psycholog ma swoje sposoby na opornych w mówieniu W sumie na początku każdej drogi potrzebna jest chęć zmiany. Jeśli zidentyfikowałaś, że jest Ci źle jak jest to już pół kroku zrobione.
Re: Bywało lepiej..
Trzeba będzie pomyśleć
Dziękuję wszystkim
Dziękuję wszystkim
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..
Re: Bywało lepiej..
...może jutro, może kiedyś tam, a póki co - cyk do wyra jak zwykle i umieranie gapiąc się w sufit.Nobody. pisze:Trzeba będzie pomyśleć
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Re: Bywało lepiej..
Ha! Dokładnie mam tak samo... Niby wszystko ładnie, pięknie, ale czemu to ja zawsze muszę z inicjatywą wychodzić? Zawsze zagadać pierwsza, wyjście zaproponować... A gdy tupnę nóżką i czekam... to mogę sobie do końca świata czekać I jak tu wierzyć, że drugiej osobie zależy na kontaktach? I tak właśnie kończę sama zwykleSamotnyWilk pisze: Znam to dokładnie
Mimo moich starań o utrzymanie częstszego kontaktu żeby np. gdzieś razem wyjść kino, góry, rower czuję się jak intruz, który przeszkadza w życiu, mam wrażenie że przeszkadzam swoją obecnością lub nawet pomysłem spotkania
Wszystko jest trucizną,
decyduje tylko dawka.
decyduje tylko dawka.
Re: Bywało lepiej..
Zawsze smucą mnie takie sytuacje i szkoda mi osób, które są zapominane dopóki ktoś czegoś od nich nie potrzebuje
Czuję jak niewidzialna pętla zaciska moją szyję..