Nie rusza, bo u mnie tego nie ma Wręcz przeciwnie, jeśli już się z kimś zwiążę, to większość rodziny mnie przestrzega, żeby się nie przejechać, mówi, żebym się nie spieszyła, a i często zdarzają się teksty, że najlepiej się żyje samemuPiorun pisze: Dotyka was to? Boli? A może wcale nie rusza?
Co z tym robicie? i czy w ogóle cokolwiek?
Także chwała im za to
Ogólnie moja rodzina się mnie o nic nie czepia - wszyscy wychodzą z założenia, że każdy ma swoje życie i najlepiej wie, co z nim zrobić.