Aseksualizm a ślub kościelny
Re: Aseksualizm a ślub
Chyba raczej jest niegodziwie zawarty ale ważny. Ale nie jestem pewna, bo się pogubiłam w tym xd
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przeszkod ... tolicyzmie
Według tych zasad as spokojnie może wziąć ślub, bo tak naprawdę, żadnej z nich nie łamie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przeszkod ... tolicyzmie
Według tych zasad as spokojnie może wziąć ślub, bo tak naprawdę, żadnej z nich nie łamie.
Re: Aseksualizm a ślub
Wikipedia podaje dość uproszczony pogląd na sprawę. Poza tym w tym artykule nikt nie wziął pod uwagę aseksualności jako zjawiska marginalnego.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Niemoc płciowa. Małżeństwo jest nieważne, gdy przynajmniej jedna z osób jest niezdolna do współżycia małżeńskiego;
Aseksualizm można pod to podciągnąć, imo. Fakt, bardzo uproszczona sprawa.
Aseksualizm można pod to podciągnąć, imo. Fakt, bardzo uproszczona sprawa.
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Tyle że w tym przypadku ta niemoc odnosi się do narządów płciowych i ich funkcjonowania Asy są zdolne do współżycia (chyba, że w jakimś szczególnym przypadku, ktoś ma problem z tymi narządami) po prostu nie czują potrzeby.Małżeństwo jest nieważne, gdy przynajmniej jedna z osób jest niezdolna do współżycia małżeńskiego;
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Nie jest ważne, czytałam o tym w necie wypowiedź jakiegoś księdza, który się zajmuje tą tematyką. Tak samo nie jest ważny, jeśli przystępując do niego, nie zakładamy nierozerwalności węzła małżeńskiego, lecz jak się nie uda, to odejdę. Liczy się intencja, z którą dana osoba przystępuje do ślubu. I te przyczyny podchodzą pod drugą kategorię przyczyn nieważności ślubu. Pierwsza kategoria to obiektywne przyczyny jak np bliskie pokrewieństwo osób czy przymus ( niedobrowolność, uprowadzenie). A trzecia kategoria to złamanie procedur ślubu ( muszą być świadkowie, kapłan, określona ceremonia) itd.
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Warto też zastanowić się, czy według Kościoła aseksualność nie podpada pod niemoc płciową. Zanim ktoś napisze, że to nie to samo, pozwolę sobie przypomnieć: DLA NAS to nie to samo, ale dla sporej części reszty świata nie ma żadnej różnicy.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Viljar ma rację. W grę wchodzi nie tylko fizyczna niemoc, ale też płciowa niemoc psychiczna, czy jakoś tak to nazywają.
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Więc myślę, że do czasu pojawienia się oficjalnego stanowisko kościoła w tej sprawie, można tak próbować przegadać temat. Bardzo możliwe, że będzie ono nieprzychylne, albo będzie zawierało dziwne zasady w stylu, że przynajmniej raz do roku trzeba współżyć. Też myślę, że warto iść za własną intuicją, przekonaniami. Jeśli ktoś miałby wziąć asowy ślub, a później całe życie zamartwiać się, czy jego ślub jest ważny i cierpieć z tego powodu, to lepiej żeby się z tym wstrzymał.
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Aseksualizm to stan, ślub kościelny to procedura. Inna sprawa, że sam ślub kościelny nie ma wpływu na ślub cywilny, chyba że jak to popularnie bywa jest łączony. Co nie zmienia faktu, że ceremonia ceremonią, ludzie ludźmi.
Nie upierałbym się przy stanowisku, że do małżeństwa, nawet w świetle dowolnego kościoła, potrzebne jest "skwitowanie" w łóżku. No bo kto to sprawdzi? To chyba bardziej prywatna sprawa, a nie rzecz, z której się spowiada.
Inna sprawa, że mnóstwo ludzi obcuje ze sobą na długo przed ślubem w kościele i nie widzą niczego złego w tym zachowaniu, a ludzie kościoła widzieć czegoś w ogóle nie mają szans. Kierowałbym się bardziej w stronę, czy ktoś osobiście uważa to za coś w porządku. Ale skoro możesz żyć w małżeństwie bez ręki, nogi, oka, z syndromem Downa, zespołem Touretta czy będąc przykutym do, nomen omen, łóżka, to czemu aseksualność miałaby cię z tego wykluczać?
Nie upierałbym się przy stanowisku, że do małżeństwa, nawet w świetle dowolnego kościoła, potrzebne jest "skwitowanie" w łóżku. No bo kto to sprawdzi? To chyba bardziej prywatna sprawa, a nie rzecz, z której się spowiada.
Inna sprawa, że mnóstwo ludzi obcuje ze sobą na długo przed ślubem w kościele i nie widzą niczego złego w tym zachowaniu, a ludzie kościoła widzieć czegoś w ogóle nie mają szans. Kierowałbym się bardziej w stronę, czy ktoś osobiście uważa to za coś w porządku. Ale skoro możesz żyć w małżeństwie bez ręki, nogi, oka, z syndromem Downa, zespołem Touretta czy będąc przykutym do, nomen omen, łóżka, to czemu aseksualność miałaby cię z tego wykluczać?
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Wyjaśnienie tego stanu rzeczy znajduje się w poprzednich czterech stronach wątkuAle skoro możesz żyć w małżeństwie bez ręki, nogi, oka, z syndromem Downa, zespołem Touretta czy będąc przykutym do, nomen omen, łóżka, to czemu aseksualność miałaby cię z tego wykluczać?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
No ja rozumiem to hiper-super wyjaśnienie niektórych przedstawicieli Kościoła, że związek małżeński nie produkujący dzieci to lipa i w ogóle nie ma mocy. Ale ludzie, nie dajmy się zwariować. Niemoc w tych sprawach to nie jest wybór, tak jak celibat.
Nie bardzo rozumiem też tą kalkulację. Ekstra dobry Kościół ma się za fabrykę, gdzie przyjmuje ludzi i nadaje im ceremonię ślubu pod warunkiem, że wyprodukują im potomków należących do Kościoła. Nie licząc już tego namawiania do licznego potomstwa.
Gdzieś tu się trochę gubi sprawa tego, że to z miłości, że ślub biorą dorośli ludzie, a nie ich przyszłe dziecko i tak dalej. Czekam aż Kościół w końcu zacznie nadawać odpowiednie nazwy do tej postaci procederu. "Ogłaszam Was - męskim powielaczem ludzi Kościoła i żeńską reprodukcjonistką ludzi naszej wiary".
Nie bardzo rozumiem też tą kalkulację. Ekstra dobry Kościół ma się za fabrykę, gdzie przyjmuje ludzi i nadaje im ceremonię ślubu pod warunkiem, że wyprodukują im potomków należących do Kościoła. Nie licząc już tego namawiania do licznego potomstwa.
Gdzieś tu się trochę gubi sprawa tego, że to z miłości, że ślub biorą dorośli ludzie, a nie ich przyszłe dziecko i tak dalej. Czekam aż Kościół w końcu zacznie nadawać odpowiednie nazwy do tej postaci procederu. "Ogłaszam Was - męskim powielaczem ludzi Kościoła i żeńską reprodukcjonistką ludzi naszej wiary".
Re: Aseksualizm a ślub kościelny
Nikt nie sprawdzi. Ale jest część ludzi, dla których jest ważne to, żeby żyć zgodnie z zasadami kościoła, a dyskusja powstała, bo nie ma jasnych wytycznych dla asówNo bo kto to sprawdzi? To chyba bardziej prywatna sprawa, a nie rzecz, z której się spowiada.
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Białe małżeństwo (bez seksu)
Mam kilka pytań, bo trochę się pogubiałam.
1. Czy "białe małżeństwo" (bez seksu) jest uznawane przez Kościół?
2. Czy brak seksu w małżeństwie to grzech?
3. Czy seks w małżeństwie to obowiązek? Zgodziłabym się na dziecko/dzieci, ale czy seks tylko w celu prokreacji wystarczy czy liczy się również stosunek "dla umocnienia więzi małżeńskiej".
4. Czy takie małżeństwo jest ważne, gdy małżonek zgodziłby się na taki układ?
1. Czy "białe małżeństwo" (bez seksu) jest uznawane przez Kościół?
2. Czy brak seksu w małżeństwie to grzech?
3. Czy seks w małżeństwie to obowiązek? Zgodziłabym się na dziecko/dzieci, ale czy seks tylko w celu prokreacji wystarczy czy liczy się również stosunek "dla umocnienia więzi małżeńskiej".
4. Czy takie małżeństwo jest ważne, gdy małżonek zgodziłby się na taki układ?
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
1. Jest uznawane, ale może być unieważnione. Przy czym jeśli narzeczeni zdradzą się z takim zamiarem przed ślubem, to ślubu nie będzie.
2. W zasadzie tak, gdyż jest swoistym "oszustwem" wobec Kościoła i negacją instytucji małżeństwa.
3. W teorii - przynajmniej powinno się próbować w celu prokreacji.
4. Patrz pkt. 1.
2. W zasadzie tak, gdyż jest swoistym "oszustwem" wobec Kościoła i negacją instytucji małżeństwa.
3. W teorii - przynajmniej powinno się próbować w celu prokreacji.
4. Patrz pkt. 1.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
A jak kobieta urodziła powiedzmy jedno/dwoje dzieci i wspólnie z mężem stwierdziła, że nie będą już współżyć, to wg Kościoła takie postępowanie jest złe?Viljar pisze:1. Jest uznawane, ale może być unieważnione. Przy czym jeśli narzeczeni zdradzą się z takim zamiarem przed ślubem, to ślubu nie będzie.
2. W zasadzie tak, gdyż jest swoistym "oszustwem" wobec Kościoła i negacją instytucji małżeństwa.
3. W teorii - przynajmniej powinno się próbować w celu prokreacji.
4. Patrz pkt. 1.
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.