Jakby seks był łagodniejszy to by go wszyscy robili i nikt by nie narzekał. Nie byłoby osób aseksualnych. Byłby bardziej podobny do zjedzenia ciastka albo pójścia na koncert muzyki poważnej. Z pewnością jest to wada genetyczna, która wymaga korekcji.KrzyśMMMM pisze: ↑26 gru 2017, 18:09zgadzam się, ze stwierdzeniem, o trudności w podejmowaniu relacji, bądż nawet odszukaniu faktu, że ktoś drugi jest na nią gotów, a nawet nie potrafimy odczytać rodzaju "nadchodzącej" ewentualnej relacji.MrSpock pisze: ↑9 gru 2017, 11:26 No to jest raczej rzadki pogląd. Większość ludzi ma po prostu nieprzyjemne odczucia od mózgu w czasie seksu. Gdyby seks był kilka razy łagodniejszy, to nie byłoby takiej niechęci do niego.
Zauważyłem raczej co innego co mnie martwi. Ludzie nie potrafią nawiązywać więzi uczuciowych. Ile razy proponuję dziewczynie, którą długo znam, niezobowiązujący spacer, ona reaguje na to przerażeniem. W efekcie takiej izolacji oboje mamy uczucie osamotnienia.
Chciałem poprosić o wytłumaczenie stwierdzenia, : "gdyby seks był kilka razy łagodniejszy" , ;; bo zaczynają mi przychodzić głupkowate myśli, które część przedstawię.
Moim zdaniem łagodność seksu nie wpłynęłaby całkowicie na zanik aseksualizmu, ponieważ moim zdaniem przyczyna aseksualizmu leży gdzie indziej, a tylko dana osoba o danej charakterystyce może określić jakie są to dane wejściowe powodujące u niej aseksualizm.
Chcę tylko zrozumieć czym jest złagodzenie seksu, ponieważ nigdy go nie robiłem tak formalnie.
czy mam to rozumieć poprzez łagodność ruchów i trzymań partnerki
czy technicznie....poprzez brak penetracji, ale występowanie łagodnego przytulania, głaskania, pocierania, całowania ?
nigdy nie byłem w seksie... chcę wiedzieć
Pisałem poprzednio że były próby robione z seksem tantrycznym który ma różne odmiany. Najłagodniejsza odmiana polega na tym że narządy płciowe są połączone ale nie wykonuje się żadnych ruchów tylko rozmawia na tematy filozoficzne jakieś dwie godziny będąc przytulonym do siebie bez ubrania.
Inna możliwość to przytulić się do siebie bez ubrania i bez seksu. Wtedy seks jest tylko w wyobraźni. Niektórzy i tak potrafią chociaż od czasu do czasu mieć zadowolenie.
Tu jest na forum pewna grupa osób która mogłaby rozważyć taki seks, ale boją się spróbować, a seks im jest potrzebny w takiej łagodnej formie. Problem jest tylko taki żeby dopasować się z partnerem, żeby wszystko było w porządku, bez żadnych nieprzyjemnych odczuć. Wyrozumiały kochający partner może bardzo pomóc.
Z danych jakie zebrałem czytając różne publikacje naukowe wynika, że łagodny seks wywołuje poczucie pewnego rodzaju transu, medytacji, dobrego nastroju, zbliża ludzi kochających siebe. Natomiast przy nieznacznie szybszych ruchach pojawiają się odczucia mocno negatywne. Te rzeczy nie są uczone w Europie, dlatego u nas jest tak źle z seksem.