A na co do kina?
Jestem hepi, bo...
Re: Jestem hepi, bo...
Na "Cicha noc" - bardzo, bardzo polski (Literatki, meblościanki etc )
Re: Jestem hepi, bo...
Na wrocławskich Targach Dobrej Książki rozmawiałem z Jakubem Ćwiekiem (moim ulubionym polskim autorem) i zdobyłem dla przyjaciółki "Zawiszę Czarnego" z autografem
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Jestem hepi, bo...
Pogodziłem się jakoś ze znajomą, przyjaciółką z neta, bo musiałem coś zrobić, co nadszarpnęło kredyt zaufania. Sprawa dość delikatna
Oprócz tego nawet miła pogaduszka była z osóbka,z grupki, gdzie wynikła "drama" z moim udziałem i paroma osobami. Miło jest, gdy pewne rzeczy wracają do częściowego ułożenia się, pogodzenia.
No i w końcu złożyłem mgr 9 obrona
A także tutaj równa liczba 1600 postów
Oprócz tego nawet miła pogaduszka była z osóbka,z grupki, gdzie wynikła "drama" z moim udziałem i paroma osobami. Miło jest, gdy pewne rzeczy wracają do częściowego ułożenia się, pogodzenia.
No i w końcu złożyłem mgr 9 obrona
A także tutaj równa liczba 1600 postów
- Warszawianka40+
- AS gaduła
- Posty: 427
- Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37
Re: Jestem hepi, bo...
Jestem megahepi, od kiedy na poważnie zaczęła działać komisja do spraw dzikiej reprywatyzacji w Warszawie - skutecznie.
Poprzednio przez rok nie byłam hepi bo nagle okazało się, że do naszego budynku (blok wybudowany w latach 50-tych) pojawiły się roszczenia. Kupiliśmy tu mieszkanie kilkanaście lat temu, księga wieczysta w porządku, budynek powojenny więc wydawało się że bez problemów. Pewnie pojawiły się roszczenia do gruntu. Przed wojną był tu pewnie jakiś kurnik lub pastwisko...
To są tzw. "śpiochy" - budynek niby w porządku, nic podejrzanego, ale co jakiś czas warszawski ratusz jakieś "wybudza" (a raczej "wybudzał"). I klops...
A brali od nas latami podatek od własności do gruntu. I to niemały.
Ale teraz na szczęście nie będzie tak łatwo
Poprzednio przez rok nie byłam hepi bo nagle okazało się, że do naszego budynku (blok wybudowany w latach 50-tych) pojawiły się roszczenia. Kupiliśmy tu mieszkanie kilkanaście lat temu, księga wieczysta w porządku, budynek powojenny więc wydawało się że bez problemów. Pewnie pojawiły się roszczenia do gruntu. Przed wojną był tu pewnie jakiś kurnik lub pastwisko...
To są tzw. "śpiochy" - budynek niby w porządku, nic podejrzanego, ale co jakiś czas warszawski ratusz jakieś "wybudza" (a raczej "wybudzał"). I klops...
A brali od nas latami podatek od własności do gruntu. I to niemały.
Ale teraz na szczęście nie będzie tak łatwo
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Re: Jestem hepi, bo...
Badanie u okulisty. Pani doktor bada jedno oczko, potem drugie. Zastanawia się. Znowu bada. Wreszcie woła koleżankę.
- Halinka, zobacz to. Panie Marku, może pan odczytać litery ze środkowego rzędu?
Odczytuję.
- A teraz z dolnego.
Odczytuję. Zmiana tablicy. Przyciemnienie. Ponowne prośby o odczytanie liter. Potem zapada cisza. Widzę, że panie doktorki patrzą na zmianę na ścianę i na mnie, a usta mają ułożone w koła.
- Coś niedobrze?
- Panie Marku, pan odczytał z pięciu metrów litery do odczytania z półtora metra.
- Znaczy, że mam zdrowe oczy.
- Nie do końca. W pełni zdrowy człowiek odczytałby może ten rządek ustalony na 3 metry, ale nie na półtora. A już na pewno nie przy tym świetle. Pan ma nadludzki wzrok, poważnie mówię.
Jestę Supermenę
- Halinka, zobacz to. Panie Marku, może pan odczytać litery ze środkowego rzędu?
Odczytuję.
- A teraz z dolnego.
Odczytuję. Zmiana tablicy. Przyciemnienie. Ponowne prośby o odczytanie liter. Potem zapada cisza. Widzę, że panie doktorki patrzą na zmianę na ścianę i na mnie, a usta mają ułożone w koła.
- Coś niedobrze?
- Panie Marku, pan odczytał z pięciu metrów litery do odczytania z półtora metra.
- Znaczy, że mam zdrowe oczy.
- Nie do końca. W pełni zdrowy człowiek odczytałby może ten rządek ustalony na 3 metry, ale nie na półtora. A już na pewno nie przy tym świetle. Pan ma nadludzki wzrok, poważnie mówię.
Jestę Supermenę
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Jestem hepi, bo...
Czyli nadajesz się kolego na kosmonautę, przynajmniej jeśli chodzi o wzrok
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Jestem hepi, bo...
bo zaakceptowałam mój przegryw życiowy i mam na wszystko ***...
...ponadto cieszę się że nasza foremka wyrwana z kontekstu żyje, czego dowodem są nowe posty
czy można więcej chcieć od życia ?
...ponadto cieszę się że nasza foremka wyrwana z kontekstu żyje, czego dowodem są nowe posty
czy można więcej chcieć od życia ?
Re: Jestem hepi, bo...
Mimo małych ilości snu udany dzień, ostatnio co zaplanuję wszystko udanie, wprowadzam pozytywne zmiany i daję nieco ciału odpocząć, a dziś z rana i na wieczór mimo zimna spacer z mocą, normalnie poczułem się jak za dawnych lat, niczym nastolatek
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Jestem hepi, bo...
Dzisiaj w pracy będę tylko 4 godzinki. No to mi się udało
Re: Jestem hepi, bo...
Viljar ma nadludzki wzrok, a mój coraz gorszy. Coś tutaj nie gra
Dosyć szybko ta wada mi postępuje. Dwa lata temu, gdy zaczęłam nosić okulary, był to jedynie lekki dyskomfort przy czytaniu, czy w ogólnym patrzeniu na świat. Na dzień dzisiejszy o ile przy czytaniu nadal staram się ich unikać, bo aż tak niezbędne nie są, tak przy wyjściu na dwór jest już źle. Praktycznie wszystko jest w mniejszym, bądź większym stopniu zamazane. Źle się czuje, gdy wychodzę i zapomnę ich założyć. Niedługo znowu trzeba będzie wybrać się do okulisty
I pomyśleć, że kiedyś bardzo chciałam je nosić, a teraz wszystko bym dała, aby wzrok mieć tak ostry jak x lat temu xd
Dosyć szybko ta wada mi postępuje. Dwa lata temu, gdy zaczęłam nosić okulary, był to jedynie lekki dyskomfort przy czytaniu, czy w ogólnym patrzeniu na świat. Na dzień dzisiejszy o ile przy czytaniu nadal staram się ich unikać, bo aż tak niezbędne nie są, tak przy wyjściu na dwór jest już źle. Praktycznie wszystko jest w mniejszym, bądź większym stopniu zamazane. Źle się czuje, gdy wychodzę i zapomnę ich założyć. Niedługo znowu trzeba będzie wybrać się do okulisty
I pomyśleć, że kiedyś bardzo chciałam je nosić, a teraz wszystko bym dała, aby wzrok mieć tak ostry jak x lat temu xd
Re: Jestem hepi, bo...
Postanowiłem dziś, że się przemogę i zacznę się bardziej socjalizować, póki co w internecie
Jeśli chodzi o okulary to przez moją wadę mam pogorszoną jakość widzenia w całym spektrum, całe szczęście że okulary mi ją naprawiają
A, no i zostały mi tylko 5 dni i kolokwium, i wracam do domku na pełne dwa tygodnie ferii
Jeśli chodzi o okulary to przez moją wadę mam pogorszoną jakość widzenia w całym spektrum, całe szczęście że okulary mi ją naprawiają
A, no i zostały mi tylko 5 dni i kolokwium, i wracam do domku na pełne dwa tygodnie ferii
Re: Jestem hepi, bo...
bo powiedziałam dzisiaj przyjaciółce, że jestem aseksualna, a ona nie miała z tym żadnego problemu, po prostu przyjęła to do wiadomości i stwierdziła, że lubi mnie taką, jaka jestem.
Re: Jestem hepi, bo...
Trochę z nieświadomą pomocą koleżanki, trochę za pośrednictwem kopnięcia się w tyłek, zmotywowałam się, aby w końcu zacząć pisać. Nie przesiaduję całego dnia przed otwartym wordem, ale dosyć często miewam natchnienie na popełnienie kolejnego krótkiego fragmentu i całkiem mi z tym dobrze. Ba, jestem nawet usatysfakcjonowana z tego, co wychodzi spod mojej ręki. Nakreśliłam nawet krótko fabułę, parę zakończeń i może daleko mi do tego, aby stworzyć na raz cały rozdział, to i tak uważam, że to bardzo duży krok do przodu. Kiedyś wyłącznie o tym rozmyślałam, nawet całymi dniami, więc jest progres. Nie wiem co z tego wyjdzie, czy zechcę to publikować, czy może nawet wydać i się ośmieszyć, ale spróbować warto
Re: Jestem hepi, bo...
Zaliczyłem kolejny semestr, a nie było łatwo. Satysfakcja ze zwycięstwa jest.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Jonathan Carroll
Jonathan Carroll