Czy jesteście osobami wierzącymi?
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Nadal wierzę po swojemu, nadal odwołuję się do tradycji chrześcijańskiej ale bardziej gnostyckiej postaci, do tego dochodzą jeszcze założenia buddyzmu, wiara w reinkarnację, karmę i opieranie sie na tzw. filozofii wieczystej. Poza tym wierzę i nieco praktykuję białej magii.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Ale piep....Heremis87 pisze: ↑21 sie 2022, 19:40 Nadal wierzę po swojemu, nadal odwołuję się do tradycji chrześcijańskiej ale bardziej gnostyckiej postaci, do tego dochodzą jeszcze założenia buddyzmu, wiara w reinkarnację, karmę i opieranie sie na tzw. filozofii wieczystej. Poza tym wierzę i nieco praktykuję białej magii.
Nie jesteś w tradycji chrześcijańskiej wcale. Masz mnóstwo grzechów śmiertelnych i jesteś poza kościołem, czyli wogóle nie należysz do Kościoła poza tym, że kiedyś byłeś oczrczony.
Krzyś.
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Wiem jaka jest retoryka Kościoła, ale ja mam to gdzieś, dla mnie istnieje duchowość ponad i poza religiami instytucjonalnymi.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
To byś wyrzucił swój cytat z Jezusa, bo to jakoś takoś nie ma sensu w twoim rozumowaniu.
Krzyś.
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Akurat ten cytat jest z Ewangelii Tomasza, uznawanej za niekanoniczną a jako heretyk jak najbardziej zaczytuje się w tekstach z Nag Hammadi. Dla mnie Jezus to duchowy nauczyciel jeden z wielu tak jak Budda, Mahavira, Zoroaster itd.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
to idzie wyczuć. Ale to jednak smutne jest. Przegrałeś w tej sytuacji.
Krzyś.
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Nauczanie obecne kościoła akurat ma się nijak do nauczania Chrystusa. Raczej bym powiedział, że to dokładne przeciwieństwo tego co mówił Chrystus. Kościoł robi bardzo dużo by całe rzesze ludzi zniechęcać do wiary w Boga i to jest zbrodnia dosłownie. Ich idealny przeciwnik w rozmowie to jakaś skrajna feministka co jest za aborcją na życzenie, zdeklarowany hedonista-gej bawiący się życiem, a kiedyś to stary komuch. Katolicy nienawidzą myśli, że są ludzie wierzący, konserwatywni żyjący poza kościołem, a nie daj Boże jak są to osoby atakujące kościoł z prawej strony. Cieszy mnie, że Franciszek tak pięknie kompromituje tą instytucje np. wypowiedziami o zbrodniarzu Putinie. Wiadomo teraz jakie ta instytucja ma poglądy. On robi rzeczy, których już nikt nie odbuduje. W miejsce Kościoła powinny powstać prawdziwe ruchy chrześcijańskie oczywiście nie takie jakie są teraz w Europie Zachodniej, bo to jest parodia jakaś . To jedyna szansa na powstrzymanie pędzacej fali ateizmu i niszczenia świata.
-
- młodASek
- Posty: 25
- Rejestracja: 29 sie 2022, 17:26
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Zdecydowanie nie, jedyne w co wierzę to w siebie i swoje możliwości
Przeciętnie nieprzeciętna
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Smutne z Twojej perspektywy, dla mnie jest w porządku, każdy ma swoje życie.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Jestem niewierzący. Czy zostanę uznany za ateistę, czy za agnostyka, to już ma mniejsze znaczenie.
Interesuję się religią, każda religia miała na celu organizację społeczeństwa. W każdej religii ważne są właśnie te kwestie, dotyczące relacji w rodzinie, porządku i struktury własności. Ponieważ jestem obecnie aseksualny, mnie to zatem nie dotyczy już tak bardzo jak dawniej. Religia jest mi do niczego potrzebna.
Nie wierzę już nawet w to, że ludzkość jest dziełem jakiegoś odgórnego planu, choćby ufonautów.
Interesuję się religią, każda religia miała na celu organizację społeczeństwa. W każdej religii ważne są właśnie te kwestie, dotyczące relacji w rodzinie, porządku i struktury własności. Ponieważ jestem obecnie aseksualny, mnie to zatem nie dotyczy już tak bardzo jak dawniej. Religia jest mi do niczego potrzebna.
Nie wierzę już nawet w to, że ludzkość jest dziełem jakiegoś odgórnego planu, choćby ufonautów.
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
Nie jestem wierzący. Chyba to określenie powinno wystarczyć, jeśli chodzi o moje podejście do religii, wierzeń itd.
Ateistą ani agnostykiem w ścisłym tego słowa znaczeniu też nie jestem. Wychodzę z założenia, że z jednej strony wszystkie koncepcje boga/bogów są wewnętrznie sprzeczne pod różnymi względami (ontologicznym lub epistemologicznym), z drugiej strony natomiast nie da się udowodnić, że czegoś nie ma. Agnostycyzm z kolei zakłada, że kwestii istnienia/nieistnienia boga/bogów nie da się rozstrzygnąć i tu też wg mnie samo to nie jest ostatecznie rozstrzygnięte.
Powiedziałbym, że nie jestem wierzący i jednocześnie istnienie/nieistnienie boga jest dla mnie obojętne. Może ten ktoś istnieje, ale dla mnie osobiście świat nie wygląda tak, jakby ktoś taki istniał. A jeśli istnieje, to nie widzę powodu, by go jakoś czcić - może jest to twór obojętny na los świata, może stworzył go dla niskich pobudek. Tylko jeśli tak jest, to dlaczego nazywać go bogiem?
Bliska jest mi myśl Epikura w tym względzie:
„Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny.
Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny.
Czy może i chce? Skąd zatem zło?
Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?“
Natomiast sama tematyka wierzeń, religii i ich wpływu na życie ludzi jest dla mnie bardzo ciekawa.
Ateistą ani agnostykiem w ścisłym tego słowa znaczeniu też nie jestem. Wychodzę z założenia, że z jednej strony wszystkie koncepcje boga/bogów są wewnętrznie sprzeczne pod różnymi względami (ontologicznym lub epistemologicznym), z drugiej strony natomiast nie da się udowodnić, że czegoś nie ma. Agnostycyzm z kolei zakłada, że kwestii istnienia/nieistnienia boga/bogów nie da się rozstrzygnąć i tu też wg mnie samo to nie jest ostatecznie rozstrzygnięte.
Powiedziałbym, że nie jestem wierzący i jednocześnie istnienie/nieistnienie boga jest dla mnie obojętne. Może ten ktoś istnieje, ale dla mnie osobiście świat nie wygląda tak, jakby ktoś taki istniał. A jeśli istnieje, to nie widzę powodu, by go jakoś czcić - może jest to twór obojętny na los świata, może stworzył go dla niskich pobudek. Tylko jeśli tak jest, to dlaczego nazywać go bogiem?
Bliska jest mi myśl Epikura w tym względzie:
„Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny.
Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny.
Czy może i chce? Skąd zatem zło?
Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?“
Natomiast sama tematyka wierzeń, religii i ich wpływu na życie ludzi jest dla mnie bardzo ciekawa.
GG: 3498837
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
@Hazel: oj. Ale gdyby był Bóg (jakkolwiek go nazwiemy) to:
- czemu są wojny?
- czemu dzieci głodują (Afryka), itp
- czemu są wojny?
- czemu dzieci głodują (Afryka), itp
Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?
@pawcio1978: Właśnie napisałem o tym, tylko bardziej ogólnie. Nie ma sprzeczności między moim postem, a Twoimi przykładami.
Wojny mają swoją przyczynę w czysto ludzkich działaniach. Głód w Afryce i innych rejonach świata to wypadkowa warunków naturalnych i również działań ludzkich. Boga do tego nie mieszam, bo uważam, że go nie ma; a że nie uważam się za ateistę w ścisłym znaczeniu tego słowa wyjaśniłem powyżej. Jest takie pojęcie jak "miękki ateizm" i być może mój pogląd by do niego pasował.
Przy czym chyba nie tylko moje doświadczenie mówi o tym, że raczej żadna dyskusja o istnieniu/nieistnieniu boga/demiurga/innych istot ponadnaturalnych nie przekona żadnej ze stron dyskusji do zmiany swoich poglądów. Mam wrażenie, że w tej kwestii raczej przeważa to, jaką kto ma konstrukcję psychiczną i jakie ma osobiste doświadczenia. Sam pomimo, że jestem ochrzczony (jak niemal wszyscy w Polsce), po komunii i nawet bierzmowaniu, chyba nigdy nie byłem wierzący. Co najwyżej miałem pewne wyobrażenie lub nadzieję np. na życie po śmierci lub jakąś nadnaturalną sprawiedliwość, ale chyba nigdy w to prawdziwie nie wierzyłem. Jeśli o tym myślałem, to nie było w tym wiary, zwykle szukałem jakiegoś racjonalnego lub materialnego wytłumaczenia np. biblijnych podań. Przedstawiałem taki typowy katolicyzm kulturowy, dość charakterystyczny dla dużej części polskiego społeczeństwa.
Wojny mają swoją przyczynę w czysto ludzkich działaniach. Głód w Afryce i innych rejonach świata to wypadkowa warunków naturalnych i również działań ludzkich. Boga do tego nie mieszam, bo uważam, że go nie ma; a że nie uważam się za ateistę w ścisłym znaczeniu tego słowa wyjaśniłem powyżej. Jest takie pojęcie jak "miękki ateizm" i być może mój pogląd by do niego pasował.
Przy czym chyba nie tylko moje doświadczenie mówi o tym, że raczej żadna dyskusja o istnieniu/nieistnieniu boga/demiurga/innych istot ponadnaturalnych nie przekona żadnej ze stron dyskusji do zmiany swoich poglądów. Mam wrażenie, że w tej kwestii raczej przeważa to, jaką kto ma konstrukcję psychiczną i jakie ma osobiste doświadczenia. Sam pomimo, że jestem ochrzczony (jak niemal wszyscy w Polsce), po komunii i nawet bierzmowaniu, chyba nigdy nie byłem wierzący. Co najwyżej miałem pewne wyobrażenie lub nadzieję np. na życie po śmierci lub jakąś nadnaturalną sprawiedliwość, ale chyba nigdy w to prawdziwie nie wierzyłem. Jeśli o tym myślałem, to nie było w tym wiary, zwykle szukałem jakiegoś racjonalnego lub materialnego wytłumaczenia np. biblijnych podań. Przedstawiałem taki typowy katolicyzm kulturowy, dość charakterystyczny dla dużej części polskiego społeczeństwa.
GG: 3498837