Czy aseksualność można nabyć?
Czy aseksualność można nabyć?
To głupie pytanie...
...ale nie znam na nie odpowiedzi, więc mimo wszystko chciałbym je zadać. Nie wiem czy to dobre forum, ale jak kiedyś szukałem odpowiedzi na moje pytanie na forum gdzie podobno wypowiadał się seksuolog, zawiodłem się.
Ale powolutku, pomalutku. Rozumiem, że "asy" jak sami siebie nazywacie (pierwszy raz spotkałem się tutaj z tym określeniem, ale to nie jedna rzecz, a na pewno nie najważniejsza której dowiedziałem się z tego forum), więc Wy nie czujecie potrzeby zbliżeń, nie macie popędu seksualnego, który trzeba w jakiś tam sposób rozładować. Coś tak jak człowiek seksualny w głębokiej depresji - patrząc WYŁĄCZNIE na sferę seksualną. Sprostujcie mnie jeśli źle zrozumiałem. Bo zaznaczam, że moja wiedza na temat osób aseksualnych była mniej niż nikła, wiedziałem tylko że podobno jest coś takiego. Teraz przynajmniej wiem na pewno.
A moje głupie pytanie brzmi: Jak to się stało, że zostaliście asami? CO miało wpływ na kompletny zanik potrzeb seksualnych? Hormony, wychowanie, religia - jakoś nic mi z tego nie pasuje. Czytając niektóre z Waszych opinii widzę, że jesteście najzwyklejszymi na świecie ludźmi (nie spodziewałem się żywych trupów, ale no... czegoś innego). Przyznaję, że nie za bardzo Was rozumiem, choć bardzo chciałbym.
Skąd moje pytanie... Mam 19 lat, jestem osobą seksualną. Ale chciałbym (bynajmniej przez jakiś czas i o ile to w ogóle możliwe) zostać asem. Bo niestety moja seksualność mi przeszkadza. Przed pierwszym razem masturbowałem się i świadomość, że popełniam samogwałt była mi absolutnie obojętna. Naturalny etap dojrzewania, podobno ponad 90% facetów przynajmniej raz w życiu spróbowało, z tych co spróbowali niejeden powtórzył, więc myślałem że wszystko ze mną Ok. To nie jest żadna próba wyleczenia z uzależnienia się od masturbacji, robię to czasem dwa razy na tydzień, czasem raz w miesiącu - nie za za często. Ale zawsze po tym załapuje doła. Nie wiem czemu, ale coś mnie ciągnie by to zrobić, a chciałbym przestać. Dziewczyny nie mogę mieć z różnych powodów, nie chciałbym się zagłębiać tutaj...
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. I nie gniewajcie się na żółtodzioba na tym forum, który nie wszystko rozumie. Chciałem się (podsumowując) dowiedzieć się czy i jeśli tak to jak można zostać asem.
Pozdrawiam
...ale nie znam na nie odpowiedzi, więc mimo wszystko chciałbym je zadać. Nie wiem czy to dobre forum, ale jak kiedyś szukałem odpowiedzi na moje pytanie na forum gdzie podobno wypowiadał się seksuolog, zawiodłem się.
Ale powolutku, pomalutku. Rozumiem, że "asy" jak sami siebie nazywacie (pierwszy raz spotkałem się tutaj z tym określeniem, ale to nie jedna rzecz, a na pewno nie najważniejsza której dowiedziałem się z tego forum), więc Wy nie czujecie potrzeby zbliżeń, nie macie popędu seksualnego, który trzeba w jakiś tam sposób rozładować. Coś tak jak człowiek seksualny w głębokiej depresji - patrząc WYŁĄCZNIE na sferę seksualną. Sprostujcie mnie jeśli źle zrozumiałem. Bo zaznaczam, że moja wiedza na temat osób aseksualnych była mniej niż nikła, wiedziałem tylko że podobno jest coś takiego. Teraz przynajmniej wiem na pewno.
A moje głupie pytanie brzmi: Jak to się stało, że zostaliście asami? CO miało wpływ na kompletny zanik potrzeb seksualnych? Hormony, wychowanie, religia - jakoś nic mi z tego nie pasuje. Czytając niektóre z Waszych opinii widzę, że jesteście najzwyklejszymi na świecie ludźmi (nie spodziewałem się żywych trupów, ale no... czegoś innego). Przyznaję, że nie za bardzo Was rozumiem, choć bardzo chciałbym.
Skąd moje pytanie... Mam 19 lat, jestem osobą seksualną. Ale chciałbym (bynajmniej przez jakiś czas i o ile to w ogóle możliwe) zostać asem. Bo niestety moja seksualność mi przeszkadza. Przed pierwszym razem masturbowałem się i świadomość, że popełniam samogwałt była mi absolutnie obojętna. Naturalny etap dojrzewania, podobno ponad 90% facetów przynajmniej raz w życiu spróbowało, z tych co spróbowali niejeden powtórzył, więc myślałem że wszystko ze mną Ok. To nie jest żadna próba wyleczenia z uzależnienia się od masturbacji, robię to czasem dwa razy na tydzień, czasem raz w miesiącu - nie za za często. Ale zawsze po tym załapuje doła. Nie wiem czemu, ale coś mnie ciągnie by to zrobić, a chciałbym przestać. Dziewczyny nie mogę mieć z różnych powodów, nie chciałbym się zagłębiać tutaj...
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. I nie gniewajcie się na żółtodzioba na tym forum, który nie wszystko rozumie. Chciałem się (podsumowując) dowiedzieć się czy i jeśli tak to jak można zostać asem.
Pozdrawiam
Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
Możesz mi w takim razie pomóc? Bo jakoś nie mogę nic takiego znaleźć. Joga czy coś w tym stylu nie są za bardzo dla mnie. Po szkole czy po pracy lubiłem się odstresować. Zapisałem się na boks i już od dobrego roku chodzę regularnie na treningi. I choć z jednej strony wiem, że każdy trening, każdy sparing podwyższa poziom testosteronu co nie jest mi specjalnie na rękę to nie potrafię z tego zrezygnować. To jest pewien rodzaj uzależnienia, bo w trakcie ćwiczeń fizycznych wydzielają się endorfiny. Nie chcę się tu mądrzyć, bo moja wiedza pochodzi po prostu z wikipedii, ale jak tam napisano:Piorun pisze:Ponoć tak, ale na wszystko są metody - w tym wypadku to kontrola umysłu, a co za tym idzie kontrola emocji, popędów itp.
Tego stosunkowo łatwo się nauczyć, chociaż wymaga to czasu i systematyczności.
Metod nauki powyższego jest masa, wystarczy poszukać
Pomożesz mi znaleźć coś co pomoże uspokoić hormony (nad którymi z raczej dobrymi rezultatami i tak panuję)?(Enodorfiny) Są silnymi agonistami receptorów opioidowych μ, których pobudzanie wywołuje stany euforyczne. Na te same receptory działają opioidy egzogenne, co wywołuje zniesienie bólu, uczucie przyjemności i dobrego nastroju. Wywołuje to też silne uzależnienie psychiczne i fizyczne.
Pozdrawiam
Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
Re: To głupie pytanie...
ASem się nie zostaje. ASem się jest.ragnar pisze:.
A moje głupie pytanie brzmi: Jak to się stało, że zostaliście asami? CO miało wpływ na kompletny zanik potrzeb seksualnych?
No, chyba, że przez BAD TOUCH. Lub niewypał z seksem.
Również pozdrawiam.
Re: To głupie pytanie...
Ale w takim wypadku nie jest to As.Ognik pisze:No, chyba, że przez BAD TOUCH. Lub niewypał z seksem.
również popieram to,że człowiek asem sie rodzi, ale stwierdzenie, ze to nie nasz wybór mnie jakoś " mierzi ".
Ja jestem dumna z tego jaka jestem, seksualni sa jak najbardziej ok, ale osoby " czyste fizycznie" mi w pewien sposób się bardziej podobaja- nie oni, ale to, ze odczuwaja podobnie ( choc nie wszystkie asy z tych samych przyczyn odrzucaja seks) do mnie.
to mnie podnosi na duchu, kiedy wiem, że są ludzie dla których miłość to połączenie dusz a nie ciał.
Jeżeli chodzi o mnie, to od kiedy pamiętam czułam wewnętrzny bunt przeciw tzw. " miłości fizycznej", choc nie miałam pojecia, że sa i inni , którzy tez ja odrzucaja.
Nie uważam, ( mówie ciągle o sobie niestety), zebym miała KOMPLETNY zanik potrzeb seksualnych- wszystko zależy od tego co się rozumie poprzez ten zanik i poprzez te potrzeby..
Raz byłam bardzo zakochana, i będąc w tym "stanie" kochałam wszystko co wiązało sie z obiektem moich uczuć, wrecz ubóstwiałam jego ciało ( oczy, włosy, kark, ręce, pely, klate,itp, itd), uwielbiałam jego "męski" zapach. Ale nigdy przenigdy nie przyszło mi na myśl, że mogłabym z nim współżyć ( specjalnie uzywam tego słowa). Wtedy to byłby krach- koniec + ogromne upokorzenie ( dla mnie seks jest poniżający, obrzydliwy, nawet nie zwierzecy- gorzej, pragmatyczny, przerażający,zrywajacy wszystko co najpiękniejsze)
koniec
Ja jestem dumna z tego jaka jestem, seksualni sa jak najbardziej ok, ale osoby " czyste fizycznie" mi w pewien sposób się bardziej podobaja- nie oni, ale to, ze odczuwaja podobnie ( choc nie wszystkie asy z tych samych przyczyn odrzucaja seks) do mnie.
to mnie podnosi na duchu, kiedy wiem, że są ludzie dla których miłość to połączenie dusz a nie ciał.
Jeżeli chodzi o mnie, to od kiedy pamiętam czułam wewnętrzny bunt przeciw tzw. " miłości fizycznej", choc nie miałam pojecia, że sa i inni , którzy tez ja odrzucaja.
Nie uważam, ( mówie ciągle o sobie niestety), zebym miała KOMPLETNY zanik potrzeb seksualnych- wszystko zależy od tego co się rozumie poprzez ten zanik i poprzez te potrzeby..
Raz byłam bardzo zakochana, i będąc w tym "stanie" kochałam wszystko co wiązało sie z obiektem moich uczuć, wrecz ubóstwiałam jego ciało ( oczy, włosy, kark, ręce, pely, klate,itp, itd), uwielbiałam jego "męski" zapach. Ale nigdy przenigdy nie przyszło mi na myśl, że mogłabym z nim współżyć ( specjalnie uzywam tego słowa). Wtedy to byłby krach- koniec + ogromne upokorzenie ( dla mnie seks jest poniżający, obrzydliwy, nawet nie zwierzecy- gorzej, pragmatyczny, przerażający,zrywajacy wszystko co najpiękniejsze)
koniec
Gizmo pisze:Tłumienie popędu seksualnego (czy przez medytację, czy farmakologicznie, czy nawet podświadomie z powodu traumatycznych przeżyć) to nie aseksualność
No to żeś mnie Pan nie pocieszył Panie Gizmo.
Po co mi to? Mam na karku robotę, treningi, sprawy związane z wykształceniem i nie mam zwyczajnie czasu na spotkania, na to żeby z kimś być. W ogóle nie mówiąc o seksie. A po masturbacji mam takiego cholernego doła i dlatego pytam się jak można jakoś nad tym zapanować, stłumić. Stąd moje pytanie.
Rozumiem, że będzie ciężko. Mogę jakichś medytacji spróbować, bo za prochy nie będę się łapał byle tylko stłumić popęd. Wy Asy popędu nie tłumicie tylko po prostu go nie macie. Mi zależy, żeby ten popęd znikł, najlepiej na parę lat...
Po studiach chciałbym się ustatkować i dopiero sobie kogoś poszukać. Jakiejś miłej kobietki z którą mógłbym stworzyć rodzinę. Która urodzi mi syna. A nie teraz, kiedy jeszcze nie mam nawet 20 lat na karku. Nie wiem czy dobrze kombinuję. Po prostu trochę mi popęd przeszkadza... Cholera wiem, że mi marnie idzie to wyjaśnianie, ale wybaczcie - jaśniej nie potrafię.
Pozdrawiam
Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
Primo :Gizmo to akurat nie pan , tylko pani ( chyba że ostatnimi czasy zmieniła płećragnar pisze:No to żeś mnie Pan nie pocieszył Panie Gizmo.
Po studiach chciałbym się ustatkować i dopiero sobie kogoś poszukać. Jakiejś miłej kobietki z którą mógłbym stworzyć rodzinę. Która urodzi mi syna.
Secundo: A jeżeli urodzi córkę, to co wtedy? To córka gorsza niż syn?
Szanowna Gizmo bardzo przepraszam. Nie chcę wyjść na szowinistę. Dziękuję za zwrócenie uwagi.urtika pisze: Primo :Gizmo to akurat nie pan , tylko pani ( chyba że ostatnimi czasy zmieniła płeć
Secundo: A jeżeli urodzi córkę, to co wtedy? To córka gorsza niż syn?
Jak będzie córeczka też oczywiście będę się cieszył. Ale ile bym dzieci nie miał (choć siedmiorga nie planuję ) to chciałbym mieć choć jednego syna. Synowi przekazuje się nazwisko, przez syna niejako dotyka się wieczności. Wiem, górnolotne. Ale jak mówię - będą dziewczyny to nie będę miał pretensji do losu.
Pozdrawiam
Ragnar
Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )
— Rémy de Gourmont
(Choć spodziewam się zmycia mi łba za ten podpis )