Spoko, pomyśl sobie, że jak nie leżysz w łóżku, to i tak znajduje się na Tobie i w Tobie około 2 kilogramów bakterii (pożytecznych przeważnie, chociaż te mniej pożyteczne też), więc to, co jest w łóżku, to i tak pikuś
A ja mam tak malutką wannę, że podejrzewam poprzednich właścicieli urządzających to mieszkanie, że byli chudziutkimi krasnoludkami. Stąd prysznic, a raczej dwudziestominutowe polewanie się ciepłą wodą
Agnieszko, a jeśli śpię z dwoma kotami, to ile kilogramów bakterii sypia ze mną?
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Tylko wanna. Nie mam zresztą innej opcji, ale i tak nie zamieniłabym na prysznic. Mogłabym leżeć godzinami w wodzie z pianą lub jakimś olejkiem, czytając ksiązkę (tlyko ksiązkom nie zawsze wychodzi to na zdrowie ).
E tam, jeden z moich profesorów mawiał: Książki są po to, żeby je niszczyć, byle nie na stosach.
A co do meritum - wanna z książką to jest to! Ale niestety, teraz dysponuję tylko prysznicem, niestety.
Ja się zawsze kąpię w wannie a później biorę jeszcze prysznic. Nie ma to jak wyjść z gorącej wanny a potem moczyć się jeszcze z 20 minut pod chłodnym prysznicem.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”