Ex "Czy AS zakochuje się?". New Age i religie
Ex "Czy AS zakochuje się?". New Age i religie
Autor, czyli Ernest, najprawdopodobniej jest zwolennikiem New Age. Osoba reprezentująca tego typu światopogląd postrzega siebie samą jako Boga, kosmos, wszechświat. W istocie wszystko to, co widzi, słyszy, czuje lub sobie wyobraża, może uznać za boskie. New Age wyznaje przekonanie o doskonałości osoby ludzkiej, możliwej do osiągnięcia za pomocą różnorodnych technik i terapii (w przeciwieństwie do chrześcijańskiej wizji współpracy z łaską Bożą). Doskonałość oznacza tu samospełnienie dokonujące się według hierarchii wartości, które sami tworzymy i które osiągamy własnym wysiłkiem: możemy zatem mówić o samokreującym się "ja". Fundamentalna idea mówi, że "Bóg" jest głęboko w nas samych. My jesteśmy bogami i możemy odkryć nieskończoną moc, która w nas tkwi przez zdarcie z siebie warstw nieautentyczności.
W środowiskach związanych z szeroko pojętą ezoteryką, tego typu przekonania nie są niczym nadzwyczajnym.
Analizując główne systemy religijne i ich zapatrywania na Boga, można zauważyć niezwykłą rozbieżność poglądów:
Wyznawcy hinduizmu uznają wiele bogów i bogiń.
Buddyści twierdzą, że nie ma żadnego boga.
Wyznawcy New Age głoszą, że każdy człowiek jest Bogiem.
Muzułmanie wierzą w potężnego, ale niepoznawalnego Boga.
Chrześcijanie wierzą w kochającego i przystępnego Boga.
W środowiskach związanych z szeroko pojętą ezoteryką, tego typu przekonania nie są niczym nadzwyczajnym.
Analizując główne systemy religijne i ich zapatrywania na Boga, można zauważyć niezwykłą rozbieżność poglądów:
Wyznawcy hinduizmu uznają wiele bogów i bogiń.
Buddyści twierdzą, że nie ma żadnego boga.
Wyznawcy New Age głoszą, że każdy człowiek jest Bogiem.
Muzułmanie wierzą w potężnego, ale niepoznawalnego Boga.
Chrześcijanie wierzą w kochającego i przystępnego Boga.
Quirkyalone
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
New Age, ezoteryka są doprawdy stąpaniem po bardzo kruchym lodzie. Można sobie naprawdę narobić biedy.
W swoim spisie pomieszałaś kilka religii, teocentryczne z politeistycznymi i kosmocentrycznymi. Poza tym trudno New Age wpisać tutaj w "Wielkie religie świata"- jak by na to nie patrzeć.
W swoim spisie pomieszałaś kilka religii, teocentryczne z politeistycznymi i kosmocentrycznymi. Poza tym trudno New Age wpisać tutaj w "Wielkie religie świata"- jak by na to nie patrzeć.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2009, 16:02 przez dziwożona, łącznie zmieniany 1 raz.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Czy New Age jest odrębną religią czy też nie, autorzy różnych publikacji mają różne zdania. Niektórzy uważają, że to nowa religia, czy sekta, inni że to prąd religijno-filozoficzny. To bardzo złożone zjawisko. Faktem jest, New Age cechuje synkretyzm i czerpie swoje praktyki i idee z wielu źródeł i z różnych systemów religijnych i filozoficznych.
Quirkyalone
dziwożono, w oparciu o definicję z Wikipedii wydaje mi się, że nie posiadasz dostatecznej ilości informacji, żeby powiedzieć o którymś z forumowiczów, że cierpi na urojenie wielkościowe.
urtiko, zgadzam się z większością tego co napisałaś z tym, że sam nie używam określenia New Age.
1. Crowley i jego wolicjonalistyczne (thelemiczne) koncepcje zainspirowane zarówno filozofią Wschodu i jak i Zachodu,
2. Hermetyzm jako... źródło.
Do tego dochodzi szeroko pojęty okultyzm.
New Age kojarzy mi się z konsumpcją, komercją, ,,jarmarcznym okultyzmem" pod postacią telefonicznych wróżek, astrologii ograniczonej do wróżb w kolorowych tygodnikach za 1,50 zł
urtiko, zgadzam się z większością tego co napisałaś z tym, że sam nie używam określenia New Age.
I tego określenia mogę używać. Nie postrzegam tego jako... religii. Na chwilę obecną jestem ,,bez-religijny."To bardzo złożone zjawisko.
Właśnie. I mniej bardziej interesują ,,źródła," czyli chociażby:Faktem jest, New Age cechuje synkretyzm i czerpie swoje praktyki i idee z wielu źródeł i z różnych systemów religijnych i filozoficznych.
1. Crowley i jego wolicjonalistyczne (thelemiczne) koncepcje zainspirowane zarówno filozofią Wschodu i jak i Zachodu,
2. Hermetyzm jako... źródło.
Do tego dochodzi szeroko pojęty okultyzm.
New Age kojarzy mi się z konsumpcją, komercją, ,,jarmarcznym okultyzmem" pod postacią telefonicznych wróżek, astrologii ograniczonej do wróżb w kolorowych tygodnikach za 1,50 zł
Trafiłaś w sedno.niech każdy pisze za siebie. Wink
W którym miejscu? ^^Ernest ! Do tablicy! Mów, co miałeś na myśli! Laughing
Proszę rozwinąć myśl.New Age, ezoteryka są doprawdy stąpaniem po bardzo kruchym lodzie. Można sobie naprawdę narobić biedy.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
[Analizując główne systemy religijne i ich zapatrywania na Boga, można zauważyć niezwykłą rozbieżność poglądów:
Wyznawcy hinduizmu uznają wiele bogów i bogiń.
Buddyści twierdzą, że nie ma żadnego boga.
Tak sobie czytam i chciałbym tylko wnieśc mała poprawkę.
Buddyzm to nie system religijny. Buddyzm to filozofia życia.
Nie ma nic wspólnego z relligią.
Wyznawcy hinduizmu uznają wiele bogów i bogiń.
Buddyści twierdzą, że nie ma żadnego boga.
Tak sobie czytam i chciałbym tylko wnieśc mała poprawkę.
Buddyzm to nie system religijny. Buddyzm to filozofia życia.
Nie ma nic wspólnego z relligią.
Tak sobie czytam i chciałbym tylko wnieśc mała poprawkę.
Buddyzm to nie system religijny. Buddyzm to filozofia życia.
Nie ma nic wspólnego z relligią.[/quote]
patrząc dalej i bardziej obiektywnie, to wszelkie systemy religijne tworzą filozofię życia.
To jest coś, co pozwala wielu ludziom na poczucie bezpieczeństwa, w tym jakże poplątanym świecie. A to, że czasem nazywamy to religią? No cóż.
Buddyzm to nie system religijny. Buddyzm to filozofia życia.
Nie ma nic wspólnego z relligią.[/quote]
patrząc dalej i bardziej obiektywnie, to wszelkie systemy religijne tworzą filozofię życia.
To jest coś, co pozwala wielu ludziom na poczucie bezpieczeństwa, w tym jakże poplątanym świecie. A to, że czasem nazywamy to religią? No cóż.
Ogólnie pisząc buddyzm - to fakt korzysta ze statusu "religia" - jest to podyktowane względami ekonimicznymi. Rejestracja w takiej formie umożliwia zupełnie inny status prawny - podatkowy itp.
Sami buddyści nie podpisują się pod słowem religia. Pisze to w oparciu o wykłady i romowę z Karolem Ślęczek
Sami buddyści nie podpisują się pod słowem religia. Pisze to w oparciu o wykłady i romowę z Karolem Ślęczek
Co do new age oraz magii to moge napisać, że wszystko jest bardziej skomplikowane niz się wydaje. Wierzyć , czy nie wierzyć każdy musi sam się z tym zmierzyć,nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie.
Racjonaliści, ateiści twardo stąpający po ziemi powiedzą zapewne bez wahania, że magia to bzdura. Chrześcijanie nie mają już tak komfortowej sytuacji. Przecież Bóg jest sam w sobie magią. Wierząc w jedną magię nie można odrzucić możliwości istnienia przeciwwagi istniejącej w kosmosie. Mogą oni jedynie przypisać jej miano Szatana i potępić bezgranicznie. W innym przypadku postawią się w świetle ignorantów,podważą własną wiarę, co za tym idzie samych siebie.
Trudno jest określić, kto jakie ma zdanie na ten temat. Nadanie przez kościół pejoratywnego znaczenia temu słowu i wszystkiemu, co wiążę się z magią spowodowało, że już samo myślenie o magii wydaje się złe. Wielu, więc nie przyznaje się, że ma wątpliwości, obawiając się narażenia na wieczne potępienie czy śmieszność w oczach znajomych. Patrząc z boku zauważamy jednak, jak dużo osób nosi amulety, znaki zodiaku, pentagramy, czyta horoskopy lub chodzi do wróżki.Widzimy w codziennym życiu jak wielu z nas jest przesądnych i woli nie zadzierać z przebiegającym czarnym kotem, łapie się za guzik na widok kominiarza.
Nawet dzisiaj jest wiele potęznych organizacji które bardzo pręznie działają
Każdy z nas zapewne słyszał o religii Wicca, Masonach, Bractwie Syjonu czy Różokrzyżowcach zaś nazwisko Aleistera Crowleya wzbudza dużo emocji i kontrowersji do dzisiaj.
Nie chcę się rozpisywać choć to dośc ciekawy temat
Proszę nie pisać posta pod postem, tylko używać opcji "Zmień". Agnieszka
Racjonaliści, ateiści twardo stąpający po ziemi powiedzą zapewne bez wahania, że magia to bzdura. Chrześcijanie nie mają już tak komfortowej sytuacji. Przecież Bóg jest sam w sobie magią. Wierząc w jedną magię nie można odrzucić możliwości istnienia przeciwwagi istniejącej w kosmosie. Mogą oni jedynie przypisać jej miano Szatana i potępić bezgranicznie. W innym przypadku postawią się w świetle ignorantów,podważą własną wiarę, co za tym idzie samych siebie.
Trudno jest określić, kto jakie ma zdanie na ten temat. Nadanie przez kościół pejoratywnego znaczenia temu słowu i wszystkiemu, co wiążę się z magią spowodowało, że już samo myślenie o magii wydaje się złe. Wielu, więc nie przyznaje się, że ma wątpliwości, obawiając się narażenia na wieczne potępienie czy śmieszność w oczach znajomych. Patrząc z boku zauważamy jednak, jak dużo osób nosi amulety, znaki zodiaku, pentagramy, czyta horoskopy lub chodzi do wróżki.Widzimy w codziennym życiu jak wielu z nas jest przesądnych i woli nie zadzierać z przebiegającym czarnym kotem, łapie się za guzik na widok kominiarza.
Nawet dzisiaj jest wiele potęznych organizacji które bardzo pręznie działają
Każdy z nas zapewne słyszał o religii Wicca, Masonach, Bractwie Syjonu czy Różokrzyżowcach zaś nazwisko Aleistera Crowleya wzbudza dużo emocji i kontrowersji do dzisiaj.
Nie chcę się rozpisywać choć to dośc ciekawy temat
Proszę nie pisać posta pod postem, tylko używać opcji "Zmień". Agnieszka
Lampart, dziecko, co chcesz przez to powiedzieć (a właściwie napisać)? Dlaczego piszesz o magii, tudzież magiji (Aleister Crowley)?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Erneście kochane moje dziecko, to co chciałem wyrazić jest napisane, jeśli czegoś nie rozumiałeś proszę o konkretne pytanie.
Chciałem też drogi erneście napisać Ci, że zwrot w formie "dziecko" jest nietaktowne i ma znaczenie pejoratywne. Niechciałbym aby człowiek który mnie zna nie wie w jakim jestem wieku deprecjonował mnie i to tu na tym forum.
Chciałem też drogi erneście napisać Ci, że zwrot w formie "dziecko" jest nietaktowne i ma znaczenie pejoratywne. Niechciałbym aby człowiek który mnie zna nie wie w jakim jestem wieku deprecjonował mnie i to tu na tym forum.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Lamparcie, buddyzm nazywamy także religią, bo spełnia on konieczne do tego warunki. Bóg w chrześcijaństwie nie ma nic wspólnego z magią. Magia jest to zbiór wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych, których opanowanie jest możliwe dzięki odpowiednim zaklęciom i czynnościom. W religiach chrześcijańskich nikt nie chce nikogo podporządkować ani wziąć we władanie.
Na ten temat mogę prawić godzinami, ale nie chce zyskać przydomku forumowego kaznodziei. Ja osobiście jestem katoliczką, dość liberalną i na dokładkę racjonalistką, czasami do bólu, ale nie uważam, bym stawiała się tym samym w świetle ignorantów albo sama sobie zaprzeczała.
Na ten temat mogę prawić godzinami, ale nie chce zyskać przydomku forumowego kaznodziei. Ja osobiście jestem katoliczką, dość liberalną i na dokładkę racjonalistką, czasami do bólu, ale nie uważam, bym stawiała się tym samym w świetle ignorantów albo sama sobie zaprzeczała.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.