po pierwsze do momentu smierci naprawimy pare grzeszkow ale i narobimy pare nowych
zasada karmy z buddyzmu wyjasnia wiele
a to oznacza prawo przyczyny skutku
jesli zrobisz cos zle teraz bedziesz odpokutywal w przyszlym zyciu lub jeszcze w tym jesli zdazysz
w nowym zyciu nie musza osoby cie znac wystarczy ze beda cos do ciebie czuly
katolicyzm przyjal jedno zycie zgodze sie ale teraz jedno zycie po smierci jest TEZ JEDNO zycie
i to sa wciaz jedne zycia moze glupio brzmi ale tak jest
w ewangeli jest aluzja jak i w tarym testamencie: jezus mowil o zrzucaniu starych szat i ubieraniu nowych
reinkarnacja ma na celu doskonalac sie umyslem nie cialem dla ciala jest wlasnie ewolucja biologiczna dla duszy ewolucja jest reinkarnacja
nastawienie drugiego policzka o ktorym wspominal jezus jest tez mala aluzja do reinkarnacji bo po ponowych odrodzeniach nie pamietamy wczesniejszych sa one tylko w naszej podswiadomosci jako przezycia bo kazdy kieruje sie pragnieniamy a po spelnieniu ich sa w podswiadomosci i w nowym zyciu wiemy ze tego juz nie potrzebujemy
wracajac do policzka rowniez mozemy komus krzywdze lub cos innego zrobic i o tym zapominamy (napewno specjalnie by to zrozumiec) dlatego tyle narzekan ze w naszym zyciu jest zle i tyle klod ktos rzuca nam pod nogi
reinkarnacja wyjasnia wiele
ale nie wszystko...
katolickiem spojrzenie jest dobre ale tylko w 30% buddyjskie juz powyzej (a raczej to co ja napisalem) polowy
jesli ktos sie nie zgadza to nic sie nie stalo
Viljar zgadzam sie z toba ale w koncowej fazie gdy dusza dojdzie do doskonalosci i po wielu reinkarnacjach
Jezus i budda a raczej Siddhattha Gotama syn i ksiaze krolewskiego rodu rowniez sie reinkarnowali i wczesniej glosili jakiej prawdy
Buddha Dhamma – "Nauka Przebudzonego" oznacza wlasnie to
Budda to nie imie tylko nauka