Ciężko tu o dobry komentarz. Cieszę się, że udało ci się znaleźć tego jedynego, jednak mam mieszane uczucia zwłaszcza przez słowa
Znów poszłam do księdza, zupełnie innego, licząc, ze on w imieniu Boga doradzi mi jak postąpić. On powiedział, może niezbyt świadom jak wiele to dla mnie znaczy: Masz być żoną i matką...
Jestem osobą wierzącą ale inaczej. W wierze którą wyznaje kapłan ma inne zadanie nie przemawianie w imieniu Boga. Też jestem przeciwny sformułowaniom, że Bóg nami steruje. To było by okrutne gdyby tak było - bycie marionetkami w ręku Boga przeraża mnie ta wizja zwłaszcza jak widzę cierpienie innych ludzi. A co z wolną wolą?
I też jestem sceptyczny z innego powodu. Na lekcjach religii seks zawsze był przedstawiany jako straszliwy grzech za który idzie się prosto do piekła. Niektórzy księża nawet mówią o tym jakby było to gorsze od zabicia drugiego człowieka co mnie przeraża jeszcze bardziej. Może to miało jakiś wpływ na moją seksualność, może tak, może nie.
Tak czy siak w przeciwieństwie do wielu osób z tego forum nie odrzucam seksu. I wierze, że też będę mieć szczęście jak ty i odnajdę kogoś z kim będę dzielić życie. Czy sprawi to los, przeznaczenie, Bóg, czy jakkolwiek ktoś to nazwie jest mi bez różnicy.
Ps. Jeśli masz chody u Boga szepnij mu słówko w mojej intencji może zdarzy się cud
