Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Chodzi Ci o miłość typu Moda na Sukces, gdzie w jednym odcinku się pobierają, a w drugim rozwodzą? Czy jak w niektórych telenowelach, gdzie wszystko zmierza do szczęśliwego końca? A może o niektóre amerykańskie seriale w których singielki lat 30 (teoretycznie) polują na facetów, jak na lwy na Safari?
Oglądałam kiedyś Przyjaciół - kiedy to było? Lata 90.? No dobra, w jednym z odcinków facet kocha się z przygodnie poznaną kobietą między regałami w bibliotece. Nie wiem, to miało być fajne?
Oglądałam kiedyś Przyjaciół - kiedy to było? Lata 90.? No dobra, w jednym z odcinków facet kocha się z przygodnie poznaną kobietą między regałami w bibliotece. Nie wiem, to miało być fajne?
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Gdzieś tam usłyszałem kiedyś,że miłość to być tak obecnym w życiu drugiego człowieka,aby stał się on najpiękniejszą wersją samego siebie.Oczywiście,że coś takiego istnieje.Myślę,że aby stworzyć taką więź trzeba kochać bezinteresownie,bez chciejstw i oczekiwań.Myślę, że to na czym padają związki to oczekiwania wobec partnera/ki.Łączymy się w związki z myślą on ona da mi szczęście.Na moje głębszą więź można zbudować jeśli dwie osoby podchodzą do związku z pragnieniem podarowania szczęścia tej drugiej osobie a nie odwrotnie,czyli znalezienia szczęścia.Wtedy cieszy sama obecność tej drugiej osoby,nic więcej nie trzeba.
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
"Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba."Wtedy cieszy sama obecność tej drugiej osoby,nic więcej nie trzeba.
Co z ta miłością, kiedy mieszka się razem? Łatwiej mieszkać zapewne osobno, bo wychodzi się na randki, szykuje, jakoś tam stara mocniej przyciągnąć uwagę. Potem wszystko powszednieje, płomień przygasa, a i nuda się do związku wkrada.
Osoba powinna pragnąć szczęścia dla tejże swej "drugiej połówki", ale raczej nie takiego jakiego to ona sama chce.
Czasami jest tak, że ktoś jest przekonany, iż wie co dla dziewczyny/chłopaka jest najlepsze. To irytujące.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Myślę,że wówczas jedynie wmawia sobie,że wie a w rzeczywistości gów... wie i jedynie urabia kogoś pod siebie.Prawdziwa miłość szanuje wolność i potrzeby drugiej osoby.
...oprócz drogi szerokiej oprócz góry wysokiej na na la la
...oprócz drogi szerokiej oprócz góry wysokiej na na la la
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Tyle, że nie jestem pewna czy prawdziwa miłość istnieje. Czy nie jest, aby utopią, albo też wymysłem ludzi bez wyobraźni, którzy godzili się na dany model, bo innego nie znali.Myślę,że wówczas jedynie wmawia sobie,że wie a w rzeczywistości gów... wie i jedynie urabia kogoś pod siebie.Prawdziwa miłość szanuje wolność i potrzeby drugiej osoby.
...oprócz drogi szerokiej oprócz góry wysokiej na na la la
Kiedy jestem sam
Przyjaciele są daleko, daleko, ode mnie, ode mnie
Gdy mam wreszcie czas dla siebie
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
"Tyle, że nie jestem pewna czy prawdziwa miłość istnieje. Czy nie jest, aby utopią, albo też wymysłem ludzi bez wyobraźni, którzy godzili się na dany model, bo innego nie znali."-Myślę,że nic nie stoi na przeszkodzie żeby ją odczuć tu i teraz do kogokolwiek
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Myślę, że miłość nie jest tym co pojawia się na zawołanie. I do kogokolwiek? Ależ to nie byłaby miłość tylko desperacja."Tyle, że nie jestem pewna czy prawdziwa miłość istnieje. Czy nie jest, aby utopią, albo też wymysłem ludzi bez wyobraźni, którzy godzili się na dany model, bo innego nie znali."-Myślę,że nic nie stoi na przeszkodzie żeby ją odczuć tu i teraz do kogokolwiek
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Może nie na zawołanie bo to byłoby wymuszanie czegoś.Hmm..nie wiem czy piszemy teraz o miłości koniecznie związkowej czy o miłości ogólnie.Założę,że to drugie.Miałem na myśli,że może nie potrzeba czekać na gromy z nieba,a przyjąć możliwość,że już właśnie w tej chwili jest coś niezwykłego, w kimś kto siedzi obok, przechodniu na ulicy.Taki stan coś jak choćby kiedy kupujemy dom o którym marzyliśmy całe życie,chorując na rak dowiadujemy się,że jesteśmy zdrowi,wygrywamy w lotka i lecimy na Majorkę(co tam kto sobie wymyśli będzie ok). Taka radość,która niesie,kiedy mamy ochotę(tu opcjonalnie )wszystkich uściskać ze szczęścia.Myślę,że właśnie wtedy,choćby w tej krótkiej chwili pojawia się prawdziwa miłość,stan,którego nie pomyli się z desperacją.Chodzi mi o dopuszczenie możliwości,że mogę to odczuć właśnie teraz a nie kiedyś tam.A jeśli wniesie się coś takiego w relacje związkowe...
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Chodzi o to, aby rozglądać się, obserwować ludzi, bo może to właśnie w swym najbliższym otoczeniu znajdzie się tą jedną, którą będzie się w stanie pokochać?
Tak, może. Ja tam nie mam na co liczyć. Faceci wokół mnie np. w miejscach publicznych, jakiś zajęciach typu kursy dzielą się z reguły na dwie kategorie:
a) zajęci (cudzych nie tykam, nie ważne jak atrakcyjni są)
b) odrzuty z kontroli przemysłowej (żadna nie chciała).
Wolnych, do tego interesujących facetów jest mało, kiedy ma się powyżej 18 lat.
Trzeba śpieszyć się - i nawiązywać znajomości chociażby w szkole średniej.
A tak, uściskanie kogoś raczej za dobrze odbierane nie jest.
Bo wychodzi się na największego desperata/frajera w okolicy...
Tak, może. Ja tam nie mam na co liczyć. Faceci wokół mnie np. w miejscach publicznych, jakiś zajęciach typu kursy dzielą się z reguły na dwie kategorie:
a) zajęci (cudzych nie tykam, nie ważne jak atrakcyjni są)
b) odrzuty z kontroli przemysłowej (żadna nie chciała).
Wolnych, do tego interesujących facetów jest mało, kiedy ma się powyżej 18 lat.
Trzeba śpieszyć się - i nawiązywać znajomości chociażby w szkole średniej.
A tak, uściskanie kogoś raczej za dobrze odbierane nie jest.
Bo wychodzi się na największego desperata/frajera w okolicy...
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:25 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Jasne, że pomyślałam w ten sposób.Winkie, ale nie pomyślałaś, że MY też jesteśmy takimi odrzutami?
Mnie, to nawet po przecenie, w pakiecie by nie chciano.
Tak, miałam tego typu "adoratorów". Choć ja z przeciwnikami matrymonialnymi rozprawiam się po cichu, acz skutecznie... Okazja zawsze się znajdzie, aby komuś "życie wyprostować".Kilku adoratorów mi się mieć zdarzyło, ale takich z gatunku, co trzeba uciekać jak najdalej, bo są namolni i nie rozumieją, że NIE jestem zainteresowana.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
"Chodzi o to, aby rozglądać się, obserwować ludzi, bo może to właśnie w swym najbliższym otoczeniu znajdzie się tą jedną, którą będzie się w stanie pokochać? "-będzie to niezły kompromis między tym co mam na myśli a tym co potrafię się wysłowić Ale mniej więcej tak..Co do tej jedynej/ego-zawsze siedmiokąt też może być nom nie?
"Wolnych, do tego interesujących facetów jest mało, kiedy ma się powyżej 18 lat.
Trzeba śpieszyć się - i nawiązywać znajomości chociażby w szkole średniej. "- No wiesz po 18ce może oznaczać również 50ke hehehe No wtedy już trudniej może i rzeczywiście
"Wolnych, do tego interesujących facetów jest mało, kiedy ma się powyżej 18 lat.
Trzeba śpieszyć się - i nawiązywać znajomości chociażby w szkole średniej. "- No wiesz po 18ce może oznaczać również 50ke hehehe No wtedy już trudniej może i rzeczywiście
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Tylko, jeśli mówimy o tzw. wolnym związku. W Polsce wielożeństwo/bigamia jest karalna.Co do tej jedynej/ego-zawsze siedmiokąt też może być nom nie?
Bo ja wiem... Po 50. roku życia powinno już dojść do "stabilizacji" - tzn. dzieci odchowane, długi staż pracy (zaplecze finansowe zatem jako takie jest) - więc można szaleć.No wiesz po 18ce może oznaczać również 50ke hehehe No wtedy już trudniej może i rzeczywiście
Po 18. roku życia dziewczyna taka raczej nieatrakcyjna nie ma większych szans na rynku matrymonialnym, bowiem co rok wychodzi młodszy rocznik, który faceci mogą sobie (jeszcze) wychować. Mnie by było już raczej ciężko "wychować".
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
...
Ostatnio zmieniony 2 maja 2012, 06:58 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy Miłość jako głęboka więź istnieje ???
Święty spokój najlepszy jest po śmierci.Cóż, singlowanie nie jest złe, święty spokój przynajmniej.
A za życia, to wołałabym mieć coś z życia - a nie jak kołek tkwić sama i wszem i wobec mówić, że bycie samej jest cudowne. Bo nie jest. Prędzej czy później zaczyna się tęsknić do kogoś, z kim można dzielić zainteresowania, wolny czas. Za kimś kto będzie oparciem i pomocą w trudnych chwilach.