religia
Re: religia
Ankieta troche nieprzemyślana jest. zamiast "nie- nie wyznaję żadnej religii" powinno chyba być : agnostyk i kolejny : ateista .
Ja jestem ateistką. Od czasów kiedy tylko potrafiłam samodzielnie myśleć, przestałam wierzyć. O powodach mogłabym godzinami opowiadać i racjonalnie je uzasadniać. Ale powiem w skrócie : nie czuję tego. Objawienie mnie nie przekonuje. Nie mam w sobie wewnętrznego poczcia słuszności wiary.
Ja jestem ateistką. Od czasów kiedy tylko potrafiłam samodzielnie myśleć, przestałam wierzyć. O powodach mogłabym godzinami opowiadać i racjonalnie je uzasadniać. Ale powiem w skrócie : nie czuję tego. Objawienie mnie nie przekonuje. Nie mam w sobie wewnętrznego poczcia słuszności wiary.
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
religia
Jestem katoliczką, choć dopiero od kilku dni. Ale interesuje mnie, nawet bardzo, pewna religia indyjska, a mianowicie sikhizm (połączenie islamu i hinduizmu). Jest niemal idealna, przynajmniej jak dla mnie. Zastanawiałam się nawet czy nie przejść na nią, ale narazie zostanę przy katolicyzmie. Jak coś we mnie się zmieni i przestanę wierzyć w naukę kościoła katolickiego, to przyłączę się do Sikhów.
Sporo informacji o tej religii jest na Wikipedii, dzięki której trafiłam na stronę . Pozdrowienia dla wszystkich ASów.
Sporo informacji o tej religii jest na Wikipedii, dzięki której trafiłam na stronę . Pozdrowienia dla wszystkich ASów.
Ostatnio zmieniony 8 kwie 2007, 21:48 przez Magda, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: religia
Ostatnio zmieniony 11 cze 2007, 09:47 przez dis, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: religia
goraco polecam ksiazeke "Bylem Ksiedzem".espeja pisze:wiesz, jeżeli chodzi o kościół to wiele jest rzeczy, które zrdowo myślący człowiek uzna za bezsensowne. Np- wiedziałeś, że do seminarium duchownegoZibi pisze:Mnie osobiście takie postawienie sprawy wydaje się bezsensowne, gdyż niby dlaczego osoby z impotencją nie mogłyby czuć powołania kapłańskiego?. czyli nieważne jak wielkie miałbyś powołanie, ale jak jesteś brzydki to księdzem nie zostaniesz....NIE MOŻE wstąpić chłopak/mężczyzna, który ma tzw. "odpychający wygląd"? takie są ich przepisy
WendyKroy pisze:nie bardzo rozumiem? a jak sprawdzic sprawnosc seksualna?
tego Ci nie powiem bo na 100% nie wiem, ale znając upodobania wielu księży pewnie mają swoje sposoby;)
Zibi pisze:Poza tym przesadzasz z tym stwierdzeniem, że KK to instytucja, która może wszystko
Zibi, jednak trochę prawdy w tym jest.. zauważyłeś że wszelkie ważniejsze i mniej ważne sprawy które się dzieją w Polsce czy to na szczeblu lokalnym czy państwowym, zawsze wymagają "aprobaty" proboszcza/biskupa/arcybiskupa itd? Ale przy tak skrajnie prawicowym rządzie to nic dziwnego...
"Nie szukaj prawdy, lecz przyjaciol"
Re: religia
nie moge oddac glosu poniewaz sprawa jest troche skomplikowana
wychowany zostalem w obrzadku chrzescijanskim tj rzymsko-katolickim
wierze w Boga jednak jak doroslem i zaczalem samodzielnie "uzywac mozgu" to przestalem wiezyc bez urazy w przemysl masowy
JA WIERZE W BOGA, A NIE W INSTYTUCJE wierze ze on tam jest i patrzy i ma swoj plan dla kazdego z Nas.
wychowany zostalem w obrzadku chrzescijanskim tj rzymsko-katolickim
wierze w Boga jednak jak doroslem i zaczalem samodzielnie "uzywac mozgu" to przestalem wiezyc bez urazy w przemysl masowy
JA WIERZE W BOGA, A NIE W INSTYTUCJE wierze ze on tam jest i patrzy i ma swoj plan dla kazdego z Nas.
Re: religia
w sumie jestem ateistą, ale chyba nikt nie poruszył pewnej kwestii, z którą parę razy się spotkałem w Chrześcijaństwie, w tym, w Katolicyzmie. chodzi o tzw. powołanie do kawalerstwa albo panieństwa... może tutaj szukać ewentualnego wyjaśnienia aseksualizmu jako daru bożego?
przytul mnie życie...
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
No i stało się- jestem sikhijką , przynajmniej psychicznie, bo jeszcze nie wprowadziłam w życie zasady 5"k" (noszenie: długich włosów (kes), grzebienia do utrzymania tych włosów w porządku (kangha), sztyletu (kirpan), krótkich spodenek (kaćh) i stalowej bransolety (kara)). Wydaje mi się, że ta zasada dotyczy bardziej mężczyzn, chociaż w sikhizmie obowiązuje równouprawnienie .
religia
Ja jestem katoliczką. Regularnie chodzę do kościoła, modę się. Kiedyś przystępowałam regularnie do Spowiedzi i Komunii. Jednak ostatnio to zaniedbałam, bo ostatni raz u Spowiedzi byłam kilka lat temu (około 3 lata temu). Wierzę w Boga. Zdarza mi się mieć chwile słabości i zwątpień, jednak mimo wszystko uważam siebie za katoliczkę.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
nie, nie zrozumiesz bo to jest zbyt piękne aby to zrozumieć. i zarazem zbyt szalone, i niepojęte, miłość nie do ogarnięcia w swojej wielkości.Magda pisze:W chrześcijaństwie przeszkadzała mi wiara w życie wieczne, no i boskość Jezusa. Jakoś nie mogę pojąć, żeby Bóg miał syna, który zmatwychwstał. Może jestem zbyt tępa, by to zrozumieć ?
a jakże marne byłoby to życie, gdyby kończyło się tu na ziemi. lepiej byłoby dla wielu z nas od razu umrzeć niż męczyć się tu bez celu nieraz przez wiele wiele wiele lat.
ja jestem [jak już pisałam w powitaniach] z Kościoła Zielonoświątkowego, czyli ewangelickiego [jedyna na tym forum?]
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
Może masz rację. Właśnie dlatego chciałam skończyć ze sobą, bo nie opłaca się żyć. Pochodziłam do tej sprawy tak: po co mam się męczyć na tym świecie, przecież i tak każdy umrze, więc lepiej wcześniej niż później. Z drugiej jednak strony zawsze, chociaż częściowo, wierzyłam w reinkarnację, więc mam nadzieję na lepsze ciało i życie w następnym wcieleniu .
prawdziwe nawrócenie nie zaczyna się w momencie kiedy stwierdzasz 'aaa spróbuję sobie chrześcijaństwa, nawet ładne jest, a jak mi się znudzi to może hinduizm?'
prawdziwe nawrócenie, którego doświadczało tysiące ludzi od początku chrześcijaństwa zaczyna się naprawdę, kiedy w pewnym momecie Bóg dotyka Twojego życia i nagle widzisz przerażająco wyraźnie, jak bardzo grzeszny jesteś, a jak bardzo Święty jest On.
i dociera też do Ciebie, że jesteś skazany/a na śmierć, i nie możesz już nic zrobić by tego uniknąć.
i wtedy pojawia się obietnica Zbawienia. w postaci Jezusa Chrystusa.
i wtedy jeśli uwierzysz, twoje życie się zaczyna. i doświadczasz przebaczenia, i największej miłości w swoim życiu. a Bóg daje ci cel i sens bycia tu, a potem..
" Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. "
prawdziwe nawrócenie, którego doświadczało tysiące ludzi od początku chrześcijaństwa zaczyna się naprawdę, kiedy w pewnym momecie Bóg dotyka Twojego życia i nagle widzisz przerażająco wyraźnie, jak bardzo grzeszny jesteś, a jak bardzo Święty jest On.
i dociera też do Ciebie, że jesteś skazany/a na śmierć, i nie możesz już nic zrobić by tego uniknąć.
i wtedy pojawia się obietnica Zbawienia. w postaci Jezusa Chrystusa.
i wtedy jeśli uwierzysz, twoje życie się zaczyna. i doświadczasz przebaczenia, i największej miłości w swoim życiu. a Bóg daje ci cel i sens bycia tu, a potem..
" Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. "
- anonymouse
- mASełko
- Posty: 130
- Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48
Ale można też przerażająco wyraźnie dostrzec, że Bóg jakiego ludzie sobie wyobrażają to wynik ich panicznego strachu przed nicością, jaka być może czeka ich po śmierci. Widzisz, że wiele rzeczy w Twoim życiu było prawdopodobnie kompletnie bezsensowną stratą czasu i energii. Przestajesz oceniać słuszność swojego postępowania przez pryzmat, niekiedy bezsensownych, dogmatów religii, w której jest tyle sprzeczności i sztucznych, teatralnych gestów i słów, a zaczynasz myśleć trzeźwo i rozsądnie lub kierować się własnymi emocjami. Odzyskujesz odebraną Ci wiarę, że jesteś kimś i czujesz satysfakcję, że uwolniłeś się od wpajanego latami kompleksu niższości. Zamiast modlić się do któregoś z bogów pracujesz żeby osiągnąć cel, o który inni proszą klęcząc godzinami w swoich świątyniach.
Czy znacie może tekst Janusza Korczaka pt. "Modlitwa buntu" ? Oryginalnie napisany prozą, ułożony w wersy przez księdza Tymoteusza.
Specjalnie dla Was przepisałem z książki "Sam na sam z Bogiem: modlitwy tych, którzy się nie modlą".
Nie zadrwisz ze mnie, Przepotężny Boże,
bo sam drwię z życia mego drwiny,
bo w pancerzu
śmierć tylko może mnie ugodzić,
a ja ze śmierci drwię.
Ja: kilka kubłów brudnej wody,
pomyje, skórą obleczone.
Takim stworzyłeś, Przepotężny,
aby Ci było wesoło.
Uskrzydliłeś myśl;
ale ryj życia skrzydła ponadgryzał,
skrzepy krwi gnojem umorusał.
Hej, skrzydłami nieba bym dosięgnął,
ale ono tylko
dla wielbiących Cię kornie służalców.
A we mnie ani pokory, ani uwielbienia,
jeno bunt.
Nie zaczepna ambicja,
a obronna duma.
Dumnie wyprostowany,
ani łaski nie pragnę,
ani się kary nie boję.
Jam sobie światem,
ja tego mojego świata pan i bóg.
Jam sobie jedyny rozkaz,
jedyne hasło,
jedyna wola
tworzenia z siebie
i zniszczenia.
Mam własne słońca
i własne w sobie pioruny.
Co zechcę, uczynię.
Chcę krew do biała rozżarzyć,
chcę wszystkich żądz dzwony rozkołysać,
obejmę w jeden piorun
wszystkie grzeszne chcenia
i nawet chętki tylko,
trucizną przepoję myśl,
zapalę wielki pożar
na ołtarzu buntu mego przeciw Tobie
i sam w płomieniu się spalę.
Bo tak właśnie chcę.
Nie pragnę starości,
w łaskawym darze rzuconą jałmużnę
wrastania częściami mogiłę,
jałmużnę powolnego konania.
Zbuntowany jestem niewolnik,
który ma ostatnią i jedyną wolność,
jedyny oporu wyraz:
nie!
Nie chcę,
nie będę,
nie posłucham,
nie ulegam.
Częścią Ciebie jest duch mój,
a więc zbuntowałeś się:
Sam przeciw sobie,
Ja bóg, wyzywam Ciebie, Boże,
równi sobie.
Potężnemu Bogu, który drwi,
przeciwstawiam boga, który się mści:
sponiewieram, zszargam,
zrupiecę Ciebie w sobie.
Byś się wyparł i pokarał,
i niechże przypomnę:
i pogrążył w czeliści piekielne.
Przepotężny jesteś,
a tryumfująca podłość
urągliwie szczuje
bezdomne Dobro.
Przepotężny jesteś,
a prawdaródź bezmowna
pasuje się
z zachłannym kłamstwa oceanem.
Sprawiedliwość zasłoniła oczy.
Wszystko jest podłością i kłamstwem
w rozdwojonym człowieku,
wszystko prócz pazurów i kłów.
Więc warczę na Ciebie,
jak pies,
więc drapieżny, sprężony do skoku,
wpić się pragnę,
wzrokiem krwawym mierzę kierunek
-i- uderzam w próżnię.
Dlatego wierzę,
że Tyś stworzył i kierujesz,
aby móc Ci bluźnić.
Czy znacie może tekst Janusza Korczaka pt. "Modlitwa buntu" ? Oryginalnie napisany prozą, ułożony w wersy przez księdza Tymoteusza.
Specjalnie dla Was przepisałem z książki "Sam na sam z Bogiem: modlitwy tych, którzy się nie modlą".
Nie zadrwisz ze mnie, Przepotężny Boże,
bo sam drwię z życia mego drwiny,
bo w pancerzu
śmierć tylko może mnie ugodzić,
a ja ze śmierci drwię.
Ja: kilka kubłów brudnej wody,
pomyje, skórą obleczone.
Takim stworzyłeś, Przepotężny,
aby Ci było wesoło.
Uskrzydliłeś myśl;
ale ryj życia skrzydła ponadgryzał,
skrzepy krwi gnojem umorusał.
Hej, skrzydłami nieba bym dosięgnął,
ale ono tylko
dla wielbiących Cię kornie służalców.
A we mnie ani pokory, ani uwielbienia,
jeno bunt.
Nie zaczepna ambicja,
a obronna duma.
Dumnie wyprostowany,
ani łaski nie pragnę,
ani się kary nie boję.
Jam sobie światem,
ja tego mojego świata pan i bóg.
Jam sobie jedyny rozkaz,
jedyne hasło,
jedyna wola
tworzenia z siebie
i zniszczenia.
Mam własne słońca
i własne w sobie pioruny.
Co zechcę, uczynię.
Chcę krew do biała rozżarzyć,
chcę wszystkich żądz dzwony rozkołysać,
obejmę w jeden piorun
wszystkie grzeszne chcenia
i nawet chętki tylko,
trucizną przepoję myśl,
zapalę wielki pożar
na ołtarzu buntu mego przeciw Tobie
i sam w płomieniu się spalę.
Bo tak właśnie chcę.
Nie pragnę starości,
w łaskawym darze rzuconą jałmużnę
wrastania częściami mogiłę,
jałmużnę powolnego konania.
Zbuntowany jestem niewolnik,
który ma ostatnią i jedyną wolność,
jedyny oporu wyraz:
nie!
Nie chcę,
nie będę,
nie posłucham,
nie ulegam.
Częścią Ciebie jest duch mój,
a więc zbuntowałeś się:
Sam przeciw sobie,
Ja bóg, wyzywam Ciebie, Boże,
równi sobie.
Potężnemu Bogu, który drwi,
przeciwstawiam boga, który się mści:
sponiewieram, zszargam,
zrupiecę Ciebie w sobie.
Byś się wyparł i pokarał,
i niechże przypomnę:
i pogrążył w czeliści piekielne.
Przepotężny jesteś,
a tryumfująca podłość
urągliwie szczuje
bezdomne Dobro.
Przepotężny jesteś,
a prawdaródź bezmowna
pasuje się
z zachłannym kłamstwa oceanem.
Sprawiedliwość zasłoniła oczy.
Wszystko jest podłością i kłamstwem
w rozdwojonym człowieku,
wszystko prócz pazurów i kłów.
Więc warczę na Ciebie,
jak pies,
więc drapieżny, sprężony do skoku,
wpić się pragnę,
wzrokiem krwawym mierzę kierunek
-i- uderzam w próżnię.
Dlatego wierzę,
że Tyś stworzył i kierujesz,
aby móc Ci bluźnić.