Może spróbuj partnera?
Czy AS chce być pożądany?
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Czy AS chce być pożądany?
Rozmawiałam, na temat rozstania z delikwentem : dowiedziałam się, że On jest szczęśliwy, to ja mam problem .
Generalnie położyłam lagę na to wszystko- gotować przestałam, ostatnia "forma zastępcza" seksu była w listopadzie tamtego roku/niedługo będzie rocznica, to wino otworzę ;p/ Nie czuję się zobowiązana robić już coś takiego . Mieszkamy sobie takie 2 znajomki, do spóły czynsz płacimy, czasem się na pizzę razem wybierzemy, herbatę jedno drugiemu zrobi, jesteśmy bardzo grzeczni wobec siebie- tylko czy to jeszcze jest związek?
Nie powiem, ze mnie nie słucha - bo wspominałam, że czajnik nam przecieka i że musimy się rozejrzeć za nową patelnią - to zgadnijcie co dostałam na urodziny
Najłatwiej by było gdyby kogoś poznał i się wyniósł- ale jak pozna, skoro całe dnie siedzi i gra na kompie? Myślę, że jestem takim wygodnym mebelkiem: bo tak to by ciotki, wujki babcie czy rodzice pytały co tam u niego, czy dziewczyny szuka, naciskały, zeby się ogarnął a nie tylko grał i piwo pił - a tak to ma taka Librencje którą raz na jakiś czas zamknie usta swojej rodzinie i w zaciszu domowym bedzie sobie spokojnie napieprzał w FarCry czy inne mass effect..
Zaznaczę: długo było świetnie! Ale już idzie nam 6 rok stażu i ... wypaliło się coś dawno, wskrzesić się nie daje.
Chciałabym się poczuć adorowana, doceniana - to dobrze robi na Libruszkowe, często smętne poczucie własnej wartości, dodaje mi energii która sprawia, ze oczy się świecą, tym dobrym blaskiem, nie takim jak na gorączkę I czas razem spędzać.
Generalnie położyłam lagę na to wszystko- gotować przestałam, ostatnia "forma zastępcza" seksu była w listopadzie tamtego roku/niedługo będzie rocznica, to wino otworzę ;p/ Nie czuję się zobowiązana robić już coś takiego . Mieszkamy sobie takie 2 znajomki, do spóły czynsz płacimy, czasem się na pizzę razem wybierzemy, herbatę jedno drugiemu zrobi, jesteśmy bardzo grzeczni wobec siebie- tylko czy to jeszcze jest związek?
Nie powiem, ze mnie nie słucha - bo wspominałam, że czajnik nam przecieka i że musimy się rozejrzeć za nową patelnią - to zgadnijcie co dostałam na urodziny
Najłatwiej by było gdyby kogoś poznał i się wyniósł- ale jak pozna, skoro całe dnie siedzi i gra na kompie? Myślę, że jestem takim wygodnym mebelkiem: bo tak to by ciotki, wujki babcie czy rodzice pytały co tam u niego, czy dziewczyny szuka, naciskały, zeby się ogarnął a nie tylko grał i piwo pił - a tak to ma taka Librencje którą raz na jakiś czas zamknie usta swojej rodzinie i w zaciszu domowym bedzie sobie spokojnie napieprzał w FarCry czy inne mass effect..
Zaznaczę: długo było świetnie! Ale już idzie nam 6 rok stażu i ... wypaliło się coś dawno, wskrzesić się nie daje.
Chciałabym się poczuć adorowana, doceniana - to dobrze robi na Libruszkowe, często smętne poczucie własnej wartości, dodaje mi energii która sprawia, ze oczy się świecą, tym dobrym blaskiem, nie takim jak na gorączkę I czas razem spędzać.
Re: Czy AS chce być pożądany?
Nightmarine ma rację. Libra, odkąd pamiętam, nigdy, ale to NIGDY nie napisałaś ani jednego dobrego słowa na temat tego faceta. A udzielam się aktywnie od czterech lat, więc trochę czasu na to było.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Czy AS chce być pożądany?
Może podkreślałam to co nie do końca dobre- ja taki typ ... było sporo dobrego, ale kiedyś.
Teraz jakby na to spojrzeć, też nie jest źle bo bardzo się szanujemy- tylko już to nie to. Wszystko takie nijakie.
W sumie, to jesteśmy tylko współlokatorami. Było, minęło, się skończyło. Czynsz do płacenia na spółę pozostał.
A ja potrzebuję trochę wsparcia, poczucia przynależności i ociupiny szaleństwa.
Próby wskrzeszania były rozmaite, śniadanie typu szwedzki stół, bo pracujemy tak,że nigdy nie jadamy razem i zapragnęłam wspólnej niedzielnej, porannej biesiady - całą ławę zastawiłam talerzami, z wędliną, sałatki,szczęśliwe jajka w nieszczęśliwym majonezie, kilka rodzajów pieczywa, twarożki, dżemy w miseczkach, kawa sok(garów narobiłam )- odczekałam do 12, bo lubi długo spać, wołam na śniadanie "Nie jestem głodny", to tłumaczę, że przygotowałam "Zjem później, jedz sama" i przewraca się na drugi bok. Zakrwawiło mi serduszko no.
Ja z tych co mówią, co na sercu leży - więc wypaliłam, że nie odpowiada mi gdy robi mi wymówki typu "Dla kogo się tak ubrałaś?" czy "Po co sobie taki makijaż zrobiłaś" - on się zdziwił wielce, ponieważ to są KOMPLEMENTY, a nie wymówki.
Takich iskierek , że jeszcze nie ma źle dostałam od szwagra, od męża dalszej kuzynki gdy się Libruszek wyglądać postarał (nie mylić z uwodzeniem, po prostu męska atencja jest miła), nawet od kumpla-troglodyty z pracy. A od mojego baranka nic.
Tak, Libruszek potrzebuje być pożądany, a co najmniej doceniany.
Nie ma tego od kogo potrzebuje najbardziej i jest rozchwiany.
Teraz jakby na to spojrzeć, też nie jest źle bo bardzo się szanujemy- tylko już to nie to. Wszystko takie nijakie.
W sumie, to jesteśmy tylko współlokatorami. Było, minęło, się skończyło. Czynsz do płacenia na spółę pozostał.
A ja potrzebuję trochę wsparcia, poczucia przynależności i ociupiny szaleństwa.
Próby wskrzeszania były rozmaite, śniadanie typu szwedzki stół, bo pracujemy tak,że nigdy nie jadamy razem i zapragnęłam wspólnej niedzielnej, porannej biesiady - całą ławę zastawiłam talerzami, z wędliną, sałatki,szczęśliwe jajka w nieszczęśliwym majonezie, kilka rodzajów pieczywa, twarożki, dżemy w miseczkach, kawa sok(garów narobiłam )- odczekałam do 12, bo lubi długo spać, wołam na śniadanie "Nie jestem głodny", to tłumaczę, że przygotowałam "Zjem później, jedz sama" i przewraca się na drugi bok. Zakrwawiło mi serduszko no.
Ja z tych co mówią, co na sercu leży - więc wypaliłam, że nie odpowiada mi gdy robi mi wymówki typu "Dla kogo się tak ubrałaś?" czy "Po co sobie taki makijaż zrobiłaś" - on się zdziwił wielce, ponieważ to są KOMPLEMENTY, a nie wymówki.
Takich iskierek , że jeszcze nie ma źle dostałam od szwagra, od męża dalszej kuzynki gdy się Libruszek wyglądać postarał (nie mylić z uwodzeniem, po prostu męska atencja jest miła), nawet od kumpla-troglodyty z pracy. A od mojego baranka nic.
Tak, Libruszek potrzebuje być pożądany, a co najmniej doceniany.
Nie ma tego od kogo potrzebuje najbardziej i jest rozchwiany.
- BardzoLittle
- mASełko
- Posty: 135
- Rejestracja: 3 paź 2017, 23:01
Re: Czy AS chce być pożądany?
Chciałbym być kochany, móc się przytulić, ale nie zależy mi na jakimś wielkim pożądaniu, a właściwie jest mi to zbędne. Związek oparty o emocje i fajne spędzanie czasu.
Mówią "Szukajcie aż znajdziecie", także szukam takiej, która lubi się przytulać.
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
- BardzoLittle
- mASełko
- Posty: 135
- Rejestracja: 3 paź 2017, 23:01
Re: Czy AS chce być pożądany?
Dokładnie, szkoda takiej miłej kobiety.
Mówią "Szukajcie aż znajdziecie", także szukam takiej, która lubi się przytulać.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Czy AS chce być pożądany?
Popieram powyższe osoby
Zresztą... ile on ma lat, że ciągle gra w gry? Ja rozumiem do 30, maks do 35 Ale potem powinno się wyrosnąć z tego Lub od czasu do czasu dla relaksu. W ogóle po co mu ten układ? Że obiadek, czynsz? Sam jestem facetem, ale niektórych facetów nie rozumiem
Zresztą... ile on ma lat, że ciągle gra w gry? Ja rozumiem do 30, maks do 35 Ale potem powinno się wyrosnąć z tego Lub od czasu do czasu dla relaksu. W ogóle po co mu ten układ? Że obiadek, czynsz? Sam jestem facetem, ale niektórych facetów nie rozumiem
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Czy AS chce być pożądany?
Tzn. po 30-tce ma się przerzucić na oglądanie Klanu czy innych Złotopolskich, bo w tym wieku już grać nie wypada? Regularnie grywam z grupą, której przedział wiekowy to 28-70 i nie ma w tym niczego niestosownego, żadne z nas nie planuje z tego wyrastać. Każdy spędza wolny czas tak jak lubi.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Czy AS chce być pożądany?
Sam sobie pykam w gry, ale jest różnica od grania non-stop przez młodych 12-20/25, a dorosłego mężczyzny, który świata innego nie widzi. Trzeba być w tym wieku choć trochę poważnym, a nie jakby się miało te naście lat!Nightmarine pisze: ↑28 lis 2017, 17:36Tzn. po 30-tce ma się przerzucić na oglądanie Klanu czy innych Złotopolskich, bo w tym wieku już grać nie wypada? Regularnie grywam z grupą, której przedział wiekowy to 28-70 i nie ma w tym niczego niestosownego, żadne z nas nie planuje z tego wyrastać. Każdy spędza wolny czas tak jak lubi.
Można grać, tylko nie 8-12 cały czas przy kompie po 30 Bo to świadczy o tym, że ktoś "nie dorósł". Jak pyka 2-3 godzinki od czasu do czasu, to spoko
Sam tyle gram teraz
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Czy AS chce być pożądany?
To kwestia ilości wolnego czasu, a nie wieku ani dorosłości. Jak ktoś ma czas to gra codziennie, jak nie ma to od czasu do czasu. Nie widzę w tym niczego niepoważnego, ludzie po prostu mają różne hobby i różne preferencje w kwestiach spędzania wolnego czasu.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Czy AS chce być pożądany?
Night
Nic mi do grania. Libra przedstawiła swoją sytuację, że jest zaniedbywana. Jej... hmmm osoba, z którą żyje zajmuje się graniem, niż komplementami i nią. Więc jeśli woli gry to jest ważne ile zajmuje to mu czasu i w jakim wieku jest, gdy jeszcze jest w jakiejś relacji? Dla mnie ktoś kto nie ma nic innego w pewnym wieku oprócz gier to trochę... dziwne I jeszcze przesiaduje w domu
Już lepiej jeździć na konwenty mangowe po 30 albo na eksponaty i wystawy mini kolejek, pociągów Takie jest moje zdanie
Nic mi do grania. Libra przedstawiła swoją sytuację, że jest zaniedbywana. Jej... hmmm osoba, z którą żyje zajmuje się graniem, niż komplementami i nią. Więc jeśli woli gry to jest ważne ile zajmuje to mu czasu i w jakim wieku jest, gdy jeszcze jest w jakiejś relacji? Dla mnie ktoś kto nie ma nic innego w pewnym wieku oprócz gier to trochę... dziwne I jeszcze przesiaduje w domu
Już lepiej jeździć na konwenty mangowe po 30 albo na eksponaty i wystawy mini kolejek, pociągów Takie jest moje zdanie
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Czy AS chce być pożądany?
Piszesz ogólnie o ludziach po 30-tce i o tym, że im już grać nie wypada. Grają osoby w każdym wieku, zarówno single jak i ludzie w związkach - wszystko jest kwestią dogadania i dopasowania. To że tego dogadania nie ma u Libry to inna sprawa. Jeżeli wolisz jeździć na konwenty mangowe i pokazy kolejek zamiast grać, to Twoja wola. Jednak nie każdy lubi tak spędzać czas.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Czy AS chce być pożądany?
Przecież napisałem, że nic mi do grania. Czytaj ze zrozumieniem o co mi chodzi
Chcę wiedzieć co on robi Jeśli praca -gry, praca -gry w wieku 30-40 to dla mnie źle wróży taka relacja pod katem jakiegoś związku. O to mi chodzi. Że już powinno, być inne myślenie, inne priorytety na 1 miejscu, gdy ma się kogoś obok, z kimś się żyje Bo jesli to stawia na pierwszym miejscu to nie dziwie się, że Libra czuje się niedoceniana, nie komplementowana itd
Chcę wiedzieć co on robi Jeśli praca -gry, praca -gry w wieku 30-40 to dla mnie źle wróży taka relacja pod katem jakiegoś związku. O to mi chodzi. Że już powinno, być inne myślenie, inne priorytety na 1 miejscu, gdy ma się kogoś obok, z kimś się żyje Bo jesli to stawia na pierwszym miejscu to nie dziwie się, że Libra czuje się niedoceniana, nie komplementowana itd
-
- pASibrzuch
- Posty: 246
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07